Reklama
Reklama

Menedżerka Chylińskiej odpowiada jej byłemu mężowi. Konia z rzędem temu, kto zrozumie

Niejeden raz zdarza się, że menedżerka artystki staje murem, by bronić prawdy o jej życiu prywatnym. Taka w końcu jest jej rola. Joanna Ziędalska-Komosińska, menedżerka Agnieszki Chylińskiej, postanowiła odnieść się do plotek i dotyczących pierwszego małżeństwa piosenkarki z Krzysztofem "Krisem" Krysiakiem.


Przyznać trzeba, że małżeństwo Agnieszki Chylińskiej i Krzysztofa Krysiaka było w centrum uwagi mediów od początku, aż do końca swego trwania. Chylińska zawsze była osobą medialną, a jej pierwszy związek małżeński wzbudził oczywiście duże zainteresowanie. 

Gdy Krysiak podzielił się swoimi wspomnieniami z tamtego okresu z redakcją Plejady, media wróciły do tematu z podwójnym zapałem.

Reklama

Menedżerka Chylińskiej odpowiada Krysiakowi

Menedżerka Chylińskiej zdecydowała się odpisać byłemu mężowi swojej klientki. W swej odpowiedzi Ziędalska-Komosińska podkreśla, że Kris nie "przerywał milczenia", jak sugerują niektóre nagłówki. Podkreśliła, że obie strony - zarówno ona, jak i Chylińska - znają Krysiaka od lat i zawsze darzyły go zaufaniem. 

"Ze spokojem eremity myślę sobie, że nie przypominam sobie, by Kris jakoś nagle zamilkł mi przez te 26 lat, od kiedy się znamy, lubimy i szanujemy się bardzo, i musiał nagle przerywać milczenie. Milczał wprawdzie, gdy uczestniczyłam w jego sesji terapii misami tybetańskimi po nagłej stracie. A! Milczał nawet podczas masażu ajurwedyjskiego, bo osiąga mistrzostwo w tej dziedzinie, szkoląc się nieustannie" - pisze w swoich mediach społecznościowych  Ziędalska-Komosińska.

Kto ma lepszą intuicję?

W swoim wywodzie Joanna przypomniała również, że to właśnie Krysiak polecił jej osobę Agnieszce jako menedżerki, co tylko potwierdza ich wzajemne zaufanie. Wspomina również, jak w latach 90. zachwycała się talentem i charyzmą Chylińskiej podczas koncertów O.N.A.

"Nie milczał na pewno prawie 19 lat temu, gdy polecał z serca moją osobę Agnieszce, jako troskliwą, waleczną, dobrą i profesjonalną agentkę, nie szczędząc przy tym słów pełnych uznania. (...) W latach 90-tych to on zapraszał mnie na koncerty O.N.A., a ja mówiłam mu: »Ależ pięknie ta Agnieszka rozkwita przy Tobie, tak czuję, że to wyjątkowa dziewczyna jest«. Nie znałam jej jeszcze, choć czułam. A intuicję to ja mam wyjątkową" - wspomina Joanna.

Będzie bronić prywatności, jak niepodległości

Managerka kończy swój wpis pewnym zobowiązaniem - zapewnia, że nadal będzie chronić prywatność Chylińskiej, niezależnie od nacisków mediów czy plotek krążących w sieci. Czuje się odpowiedzialna za wizerunek artystki i ma zamiar go bronić za wszelką cenę. 

"Nie ujawniam, nie ujawniałam i nie będę ujawniała żadnych szczegółów z życia prywatnego mojej artystki, ani o jej obecnym mężu, którego uwielbiam, ani o dzieciach. Wszakże to ja stoję od 18 lat na straży ochrony »wizerunku« i jestem w tym bardzo konsekwentna. A dobrą byłam harcerką i umiem na warcie stać bez strudzenia. I kupić mnie nie można" - pisze. 

Cóż, trzeba przyznać, że cały wywód pani Joanny jest dość chaotyczny, a wnioski wyciągnąć można z niego wedle uznania. Być może na tym właśnie polega talent prawdziwie wielkich agentów gwiazd.

Zobacz też:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Chylińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy