Meghan Markle znów krytykuje rodzinę męża. To jej najbardziej doskwierało
Meghan Markle (44 l.) w wywiadzie udzielonym z okazji premiery drugiego sezonu jej autorskiego cyklu „With Love, Meghan”, wróciła wspomnieniami do czasów, gdy próbowała sprostać oczekiwaniom rodziny królewskiej i regułom dworskiego protokołu. Kilka sprawa wciąż nie daje jej spokoju.
Meghan Markle nigdy nie ukrywała, że czasu, spędzonego w Wielkiej Brytanii, nie wspomina najlepiej. W wywiadzie udzielonym 4 lata temu ikonie amerykańskiej telewizji Oprah Winfrey wyznała, że ze strony Windsorów słyszała uwagi, świadczące o nietolerancji wobec osób o mieszanym pochodzeniu. Wspomniała także, że kwestia kolorów, w każdym ujęciu, urosła wtedy do rangi zagadnienia wagi państwowej.
Z kolei w serialu dokumentalnym platformy Netflix "Harry & Meghan" księżna żaliła się, że musiała przestrzegać rygorystycznego dress codu, który zdusił w zarodku jej ambicje, by samodzielnie kreować swój wizerunek.
Jak wtedy wyznała, intensywne kolory były dla niej zakazane. W brytyjskiej prasie od razu pojawiły się zdjęcia, dowodzące, że w czasach, gdy należała do grona pracujących członków brytyjskiej rodziny królewskiej, wcale nie unikała żywych barw.
Najwyraźniej jednak w swoich wspomnieniach żona księcia Harry’ego wciąż czuje się opresjonowana kolorystycznie przez Windsorów, bo wróciła do tematu w najnowszym wywiadzie udzielonym Emily Chang z Bloomberga.
W rozmowie zatytułowanej "Księżna Meghan o życiu i biznesie poza blaskiem reflektorów" jasno dała do zrozumienia, że królewski protokół narzucił jej ograniczenia, które dla niej, osoby z natury autentycznej i szczerej, były nie do zaakceptowania:
"Nie mogłam wtedy tak otwarcie o tym mówić. Musiałam cały czas nosić cieliste rajstopy. Powiedzmy sobie szczerze – to nie było dla mnie zbyt naturalne. Wydawało się to trochę nieautentyczne, chociaż to głupi przykład. Ale to przykład tego, że kiedy możesz ubierać się tak, jak chcesz i mówić to, co naprawdę myślisz, wtedy czujesz się komfortowo we własnej skórze".
W przypadku Meghan poczucie sztuczności i braku komfortu okazały się tak dotkliwe, że na początku 2020 roku wraz z mężem, księciem Harrym ogłosiła decyzję o rezygnacji z królewskich obowiązków i emigracji za ocean.
Od tamtej pory ich relacje z rodziną Windsorów pozostają napięte. Nowy wywiad zapewne ich nie poprawi, skoro pojawiają się w nim zarzuty, że krewni Harry’ego są sztuczni i nieautentyczni, a na dodatek zmuszają swoje otoczenie do tego samego. Jak przekonuje Meghan, dopiero gdy wyrwała się w ich środowiska, poczuła się sobą:
"W tej chwili nie czuję potrzeby udowadniania czegokolwiek".
Nie brakuje opinii, że, niestety, to widać w nowym sezonie programu "With Love, Meghan". Zdaniem niektórych, nie zaszkodziłoby, gdyby Meghan jednak postarała się udowodnić, że jej wiedza na temat stylu życia wykracza poza produkcję domowego mydła, obsypywanie wszystkiego płatkami jadalnych kwiatów i tłumaczenie, że "masło smakowe to zwykłe masło, do którego można dodać różne smaki".
Zobacz też:
Meghan Markle znowu podzieliła ekspertów. Jedni chwalą, inni grzmią
Plotkowano o kryzysie Meghan i Harry'ego, a wystarczyło poczekać na te słowa. Sama ogłosiła
Meghan Markle reaguje na krytykę. Zachowała się lekceważąco?