Mimo że od ślubu Meghan Markle i Harrego minęło 1,5 roku to księżnej Sussexu ani się śni spokornieć. Żona księcia Harrego co rusz łamie zasady panujące na królewskim dworze.
Ostatnio postanowiła, że kolejne dziecko będzie chciała urodzić w USA. Wygląda więc na to, że przy porodzie Archiego nie miała prawa głosu, jeśli chodzi o miejsce porodu.
Z drugiej strony, Meghan wychodząc za księcia Harrego, powinna się liczyć ze specyficznymi zasadami wynikającymi z jego pochodzenia. Nie od dziś wiadomo, że wszystkie dzieci w rodzinie królewskiej przychodzą na świat w szpitalu św. Marii w Londynie.
Złamania tej tradycji z pewnością nie wybaczyłaby królowa Elżbieta II, która jest wstrząśnięta planami księżnej Sussexu.
"Ok! Magazine" podał, że para zastanawia się nawet nad przeprowadzką do Stanów Zjednoczonych! Oboje, za nic mają sprzeciwy królowej Elżbieta II, która zagroziła im odebraniem tytułów książęcych.
Jak myślicie, Meghan postawi na swoim czy jednak posłucha królowej?
Zobacz również:
***Zobacz więcej materiałów wideo:
