Zanim Mateusz "Big Boy" Borkowski został gwiazdą programu "Gogglebox", pracował w rodzinnej firmie. Wciąż, jak twierdzi, jest przedsiębiorcą.
"Handluję łożyskami. Mamy hurtownię. To rodzinny interes. Dla mnie 'Gogglebox' to tylko rozrywka" - mówi w rozmowie z Pomponikiem.
Dzięki udziałowi w show TTV Big Boy nie tylko zdobył popularność, ale też zaczął dbać o siebie i swoje zdrowie. Kiedy po raz pierwszy usiadł na kanapie "Przed telewizorem", ważył prawie ćwierć tony! W ciągu kilku lat udało mu się zrzucić 170 kilogramów...
"Programowi zawdzięczam też to, że mogę codziennie spotykać się ze swoimi kumplami, oglądać telewizję i tak sobie po prostu egzystować w takim fajnym koleżeństwie" - mówi nam celebryta.
Mateusz Borkowski nie kryje, że popularność - choć bardzo przyjemna - ma też ciemne strony.
"Ludzie lubią sobie na mój temat troszeczkę żółci ulać. Mają prawo do negatywnych komentarzy... Ja to szanuję. Ale nikt jeszcze nigdy do mnie nie podszedł i nie powiedział mi prosto w oczy tego, co czytam o sobie: że jestem taki, siaki, owaki" - twierdzi Big Boy.
37-letni kielczanin żartuje, że przeczytał tyle bredni na swój temat, że w ogóle już nie zwraca uwagi na to, jakie komentarze pojawiają się pod "niusami" o nim publikowanymi w serwisach plotkarskich.
"To po mnie spływa jak po kaczce. Dopóki piszą o mnie, to niech sobie piszą. Boli mnie tylko, jak czytam bzdury o moich bliskich" - mówi Pomponikowi.
W marcu, buszując w sieci, Mateusz natknął się na informację, że miał wypadek samochodowy i... nie żyje.
"Proszę nie otwierać szampana z radości i nie odpalać fajerwerków. Żyję. Mam się świetnie i w życiu nie czułem się lepiej. Dziękuję za telefony, wiadomości i smsy, czy wszystko ok. To było bardzo miłe, że się martwicie" - napisał na Instagramie, dementując fakenewsa.
Big Boy był w seminarium? "To jest hit"
Niedawno Big Boy musiał też zmierzyć się z plotkami na temat "wstydliwej" przeszłości.
"Nieźle się uśmiałem, jak dotarło do mnie, że chciałem iść na księdza. Kto komuś powiedział, że mnie widział w seminarium, że zna mnie, moją mamę i że na sto procent miałem być księdzem" - mówi Pomponikowi.
"To jest hit. Czegoś bardziej ciekawego na swój temat nigdy nie słyszałem" - twierdzi.
Zobacz też:
Sylwia Bomba komentuje informacje o... swojej śmierci
Antek Królikowski przeprasza i rezygnuje z gali freak fight MMA
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!









