To ona pojawiła się w jego życiu po śmierci Ani Przybylskiej (†35 l.). Wydawało się, że razem z jego dziećmi - Oliwką, Jasiem i Szymonem tworzą zgraną rodzinę.
Coś jednak poszło nie tak i związek nie przetrwał... Fani byli zawiedzeni i wciąż jednak trzymali kciuki za to, by Jarek i Martyna wrócili do siebie. Potem co jakiś czas byli razem widywani, a gdy wybuchnęła afera, w której koleżanka oskarżyła byłego piłkarza o napaść seksualną, ona stanęła za nim murem. Gdy już wydawało się, że sprawa nieco przycichła, to Martyna wyjawiła prawdziwą sensację! Okazało się... że spodziewa się dziecka, a ojcem jest nie kto inny, jak Jarek. Szokujące w całej sprawie było to, że przyszły tato nie poczuwał się do opieki nad swoją byłą partnerką i nienarodzonym maleństwem. W mediach rozpętała się prawdziwa burza, a Martyna nieco pożałowała swojej szczerości, jaką obdarzyła media w tym trudnym dla siebie czasie. Z biegiem czasu jednak wygląda na to, że wszystko się ułożyło, a przyjście na świat małego Kazia zmieniło wszystko w ich świecie. Dla dobra malca zaczęli się ze sobą dogadywać. Zaczęły pojawiać się plotki, że para do siebie wróciła, planują wspólne zamieszkanie, a nawet ślub! Oni do tej pory nie chcieli komentować tych doniesień, aż do teraz. Martyna w rozmowie z Karoliną Motylewską dla Jastrząb Post wyjawiła, jak jest między nią a Jarkiem naprawdę. "Tworzymy relację partnerską na zasadzie rodziców Kazika" - wyjaśniła krótko. Zapytana przez prowadzącą rozmowę, czy myślała z Jarkiem o stworzeniu pełnej rodziny dla syna, odpowiedziała: "Zaskoczyłaś mnie tym pytaniem, nawet nie wiem, co mam na nie odpowiedzieć, bo tak szczerze mówiąc, my z Jarkiem o tym oboje jeszcze nie rozmawialiśmy (...). Zobaczymy, co los pokaże. Póki co jest tak jak jest" - odparła, ucinając tym samym spekulacje o zbliżającym się ślubie. Wyjawiła także, że ciąża była absolutnie nieplanowana i zaskoczyła zarówno ją, jak i Bieniuka. "Podobnie jak ja, był w głębokim szoku. Wiadome, że takie sytuacje, kiedy czegoś się nie planuje, a tym bardziej, jeżeli coś ma diametralnie wpłynąć na nasze życie, to na początku mogą wywoływać skrajne emocje, które później nie zawsze są prawdziwe. Początkowo oboje byliśmy zaskoczeni, później staraliśmy się w tej nowej sytuacji odnaleźć i to było dla nas bardzo dziwne" - podsumowała.

***Zobacz więcej materiałów wideo:








