Reklama
Reklama

Marta Manowska: Afera z życiorysem gwiazdy TVP. Słynna swatka "podkoloryzowała" co nieco? Na Śląsku huczy od plotek

Marta Manowska od lat uchodzi za jedną z większych gwiazd TVP. O jej życiu prywatnym wciąż jednak wiadomo naprawdę niewiele. Okazuje się, że i jej przeszłość, o której można wyczytać w jej biografiach, może mieć niewiele wspólnego z rzeczywistością. Magazyn "Press" dotarł do sensacyjnych wieści na temat słynnej swatki rolników i seniorów...

Marta Manowska zyskała wielką popularność dzięki show "Rolnik szuka żony", którego to została przed laty prowadzącą. 

Format okazał się hitem TVP, a sama Manowska zyskała miano narodowej swatki. Potem dostała jeszcze do prowadzenia "Sanatorium miłości", a także "The Voice Senior", dzięki czemu jej pozycja na Woronicza mocno się ugruntowała. 

Gdy już wydawało się, że w sprawie Manowskiej nic nas nie zaskoczy, na łamach magazynu "Press" ukazał się sensacyjny materiał, w którym przyjrzano się przeszłości celebrytki. 

Reklama

"Press" prześwietla życiorys Manowskiej. Sporo nieścisłości

Zaskakujący okazał się już początek tekstu, który poświęcono śląskości Manowskiej. Ta bowiem chwaliła się, że wszystko tam się zaczęło i ją ukształtowało. 

"To, jaka jestem, wynika z mojej śląskości, Śląsk mnie wychował i ukształtował. To najważniejsze dla mnie miejsce na ziemi" - mówiła sama Marta. Dziennikarka przechwalała się także, że zajmowała się sprawami regionu, a na koncie ma nawet książkę o mieszkańcach Bytomia. 

"Jest pani pewna, że Manowska pochodzi ze Śląska?" - dziwi się w "Pressie" Marek Szołtysek, śląski dziennikarz, pisarz i historyk. 

Co do jej książki o bytomianach też wiele się teraz rozjaśniło. Okazuje się, że Manowska miała niewielki wkład w postanie dzieła...

"Pani Manowska, wtedy studentka III roku dziennikarstwa, była wśród wielu osób, które pisały sylwetki do tego zbioru, robiły research, przeprowadzały rozmowy. Ze zdumieniem dowiedziałem się, że przypisuje sobie autorstwo całości" - oburza się Jerzy Pleszyniak, redaktor albumu "Bytomianie – ich życie i miasto".

Wikipedia w kwestii Manowskiej donosi, że ta napisała aż trzy książki: wspomnianą wcześniej, a także pracę magisterską wydaną jako e-book, oraz książkę o show "Rolnik szuka żony", którą wydało Wydawnictwa Duszpasterstwa Rolników.

Manowska: Ludzie jej nie pamiętają

Potem też mało kto ją pamięta z działalności dziennikarskiej, choć opowiadała o sukcesach w konkursie "Grasz o staż", który organizowano w "Gazecie Wyborczej", a także próbowała swych sił w konkursie na staż do agencji reklamowej BBDO, który miała wygrać. 

Szef agencji jednak jej nie pamięta. 

"Przyjmowaliśmy stażystów z programu "Grasz o staż", a skoro była studentką dziennikarstwa, to pewnie trafiła do naszego działu. Zlecaliśmy proste zadania: jakieś hasło do wymyślenia, przejrzenie konceptu czy layoutu, takie rzeczy" - mówi "Pressowi" Przemek Bogdanowicz z agencji BBDO.

Marta Manowska "przyaktorzyła"

Potem w biografii Manowska wspomina o próbach aktorskich. 

"Chciałam być aktorką, przez rok przygotowywałam się intensywnie do egzaminów na krakowską PWST, chodziłam na zajęcia do Teatru Starego, Teatru Stu, z tuzami tego zawodu. Znalazłam się w finale z maksymalnymi ocenami m.in. od Krzysztofa Globisza i Olafa Lubaszenki, ale się nie dostałam. Miałam już wtedy 25 lat, więc wiek trochę przeszkadzał. Pojechałam do Warszawy, bo okazało się, że jednak jestem gotowa, żeby grać. I podjęłam pracę: najpierw byłam na warsztatach w teatrze IMKA, potem grałam w Teatrze WARSawy, wreszcie w Capitolu" - mówiła Marta. 

Tomasz Karolak, właściciel IMKI jednak też Manowskiej nie pamięta...

"Na pewno nie grała w żadnej mojej produkcji" - mówi Karolak. 

Dopiero Beata Terlecka z  impresariatu Teatru WARSawy potwierdziła, że Marta grała w sztuce "Wstydźcie się żyć!". Z kolei menedżerka Teatru Capitol, pamięta Manowską z roli w sztuce "Hawaje, czyli przygody siostry Jane". 

"Ale było to już dużo później, bo premierę zapowiadano w następujący sposób: "Znana głównie z programu »Rolnik szuka żony« Manowska wcieli się w postać Peggy – przebiegłej dziennikarki. Premiera 26 kwietnia 2016 roku" - czytamy w "Pressie". 

Bez wątpienia popularność przyniósł jej dopiero "Rolnik", choć jednak z dziennikarek show-biznesowych podkreśla, że nie ma co przeceniać jej umiejętności w tej kwestii.

"Szczerze mówiąc, to kołek w płocie też by został gwiazdą, gdyby prowadził taki format jak "Rolnik"– uważa dziennikarka Iwona Aleksandrowska.

Zobacz też:

Marta Manowska odchodzi z "Rolnik szuka żony"? Sensacyjne wieści

Adrianna popłakała się w finale "Rolnik szuka żony". Michał zdobył się na zaskakujące wyznanie

Marta Manowska cała w bieli rozprawia o "czystości i niewinności w sobie". Chodziło o dziewictwo?



pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Marta Manowska | "Rolnik szuka żony"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy