Marianna Schreiber, mimo że nie dotarła nawet do domu modelek w "Top Model", to może uważać się za wielką wygraną! Media zainteresowały się jej relacjami rodzinnymi, gdy wyszło, że jest żoną polityka PiS, Łukasza Schreibera.Nie da się ukryć, że aspirująca modelka doskonale wie, jak wykorzystać swoje pięć minut. Udzieliła już szczerych wywiadów różnym portalom, a nawet pojawiła się na kanapie u Kuby Wojewódzkiego. To spore wyróżnienie, bowiem niektórzy celebryci na taką nobilitacje muszą czekać kilka lat.Teraz Schreiber zaprezentowała efekty kolejnej sesji, na której tym razem towarzyszył jej tajemniczy mężczyzna. Na opublikowanych na Instagramie fotkach widać, jak uczestniczy w namiętnej sesji i ściąga z bioder czarne spodenki.Pikantne fotki to zapowiedź jej autorskiej kampanii społecznej, na którą uruchomiła zbiórkę pieniędzy.
Postulaty mojej autorskiej kampanii społecznej pokazuję Wam tutaj @_kobiecasila, a jednocześnie pragnę poinformować, że środki, które są na zrzutka.pl - będą przekazane na fundację Centrum Praw Kobiet ( mamy podpisaną umowę) - tym samym przypominam, że na @_kobiecasila jest link do zrzutki. Nie wyciągam pieniędzy. Moja kampania jest realizowana wyłącznie z moich środków i wsparcia dobrych ludzi. Zrzutka jest po to, aby pomóc, jednocześnie robiąc coś samemu dla innych. Chciałabym także przełamać stereotypy, że wciąż czegoś nie wypada - napisała.
Przy okazji przypomniała również, że jej wycieczka do "Top Model" odbyła się bez zgody męża. Marianna powtarzała w wywiadach, że teraz jest jej czas i ma zamiar wykorzystać go na samorealizację.
Celebrytka w jednym z wywiadów dodała również, że wiedząc, jakie były konsekwencje pójścia do programu - bez wahania zrobiłaby to raz jeszcze.
Mnie jako żonie osoby publicznej nie wypadało pójść do TopModel, nie wypadało pójść na sesje, nie wypadało mi pisać, mówić, czy wyrażać otwarcie swoich potrzeb, czy poglądów. Oceniały mnie osoby publiczne, celebryci - śmiali mi się w twarz i nawoływali do hejtu za to, że poszłam zrobić coś dla siebie. Przełamiemy schematyczne myślenie, że takim osobom choćby jak ja- nie wypada robić nic, co przeczy spojrzeniu społeczeństwa, czy środowiska pracy na nasz obraz. Każdy człowiek ma prawo robić to, co czuje i mówić głośno o swoich potrzebach i nikt nie ma prawa mu tego zabraniać ani go oceniać szczególnie w sposób obraźliwy, szyderczy w internecie - dodała.
Celebrytkę na Instagramie obserwuje już ponad 20 tys. fanów. Nie da się ukryć, że jej przekaz trafia do wielu osób. Co sądzicie o jej inicjatywie?
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl
Żona posła PiS-u ostro o Gortacie








