Marianna Gierszewska była zaledwie nastolatką, gdy zachorowała na wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Jedynym ratunkiem była operacja wycięcia części jelita i założenie stomii. Aktorka znana między innymi z seriali „Rojst” i „Pułapka” zrobiła bardzo wiele, by odczarować temat, uchodzący w Polsce za wstydliwy i krępujący. Gierszewska pracuje na planach filmowych, promuje własną markę bieliźnianą, a ostatnio postanowiła udowodnić, że życie ze stomią nie jest żadną przeszkodą w realizacji planów macierzyńskich.
Pod koniec sierpnia na świat przyszedł jej synek Ignacy. Aktorka odzyskała już figurę po ciąży, ale skóra nie zdążyła jeszcze wrócić do dawnego stanu. Wiadomo o tym stąd, że Gierszewska zamieściła na Instagramie swoje zdjęcie w bieliźnie i z workiem stomijnym.
Marianna Gierszewska otarła się o śmierć
W poruszającym wpisie ujawniła, jak przebiegł dzień, po którym już nic nie było takie, jak wcześniej, dzień, w którym dowiedziała się, że jeśli lekarze nie wytną jej części jelita, to nie przeżyje.
Jak wspomina aktorka, informacja o tym, jak bardzo jest źle, spadła na nią znienacka:
„Mamy zagrożenie życia”, usłyszałam podczas ostatniej, przed operacją, kolonoskopii. Lekarz zadawał pytania, a ja odpowiadałam… nie wiem jak, bo przez wdychany gaz, miałam wrażenie jakbym była odlepiona od siebie. Dokładnie pamiętam jednak gwar, który stworzył się na sali. Pielęgniarka pobiegła po dokumenty, lekarze wyjmowali ostrożnie wziernik. „Ona jest natychmiast do operacji. Mamy anestezjologa?” … pamiętam rozmyte twarze i wyraźne głosy. Dostałam zgodę na zjedzenie ostatniego posiłku. Poprosiłam mamę o chałkę…A potem byłam już sama.
Wtedy zrozumiała, że już nic nie zależy od niej i im szybciej się z tym pogodzi, tym lepiej. Jak tłumaczy na Instagramie:
To tam, wtedy, gdzieś w zatarciu między tym co żywe, a tym co martwe, przyszła zgoda i zaufanie do prawidłowości losu. My się w życiu z tym co trudne przepychamy. Siłujemy się na rękę, pewni tego, że wszystkie bolączki przychodzą nam na złość. Obwiniamy ludzi, świat, okoliczności, Boga, byłych mężów i żony, rodziców… Puszczenie tego co trudne, zaczyna się i kończy na Tobie.
Tamten dzień na zawsze zmienił jej życie. Marianna uznała, że jedynym wyjściem jest zaakceptowanie tego i realizowanie swoich planów zgodnie z tym, na co pozwala jej organizm. Jak rozważa:
My śmierci doświadczamy wszyscy. Codziennie. Umierają nasze relacje, oczekiwania, iluzje…(…) Twój los nie jest przeciwko Tobie. Nawet jeśli dziś tak myślisz.
Zobacz też: Przykre doniesienia zza oceanu. Z Harry'm nie jest najlepiejKendall Jenner zachwyca sylwetką. Jak boginiIncydent na przejściu granicznym. Nowe informacje
***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo,
wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl








