Marianna Gierszewska otarła się o śmierć. „Usłyszałam: mamy zagrożenie życia”

Marianna Gierszewska
Marianna GierszewskaAKPA

Marianna Gierszewska otarła się o śmierć

„Mamy zagrożenie życia”, usłyszałam podczas ostatniej, przed operacją, kolonoskopii. Lekarz zadawał pytania, a ja odpowiadałam… nie wiem jak, bo przez wdychany gaz, miałam wrażenie jakbym była odlepiona od siebie. Dokładnie pamiętam jednak gwar, który stworzył się na sali. Pielęgniarka pobiegła po dokumenty, lekarze wyjmowali ostrożnie wziernik. „Ona jest natychmiast do operacji. Mamy anestezjologa?” … pamiętam rozmyte twarze i wyraźne głosy. Dostałam zgodę na zjedzenie ostatniego posiłku. Poprosiłam mamę o chałkę…A potem byłam już sama.
To tam, wtedy, gdzieś w zatarciu między tym co żywe, a tym co martwe, przyszła zgoda i zaufanie do prawidłowości losu. My się w życiu z tym co trudne przepychamy. Siłujemy się na rękę, pewni tego, że wszystkie bolączki przychodzą nam na złość. Obwiniamy ludzi, świat, okoliczności, Boga, byłych mężów i żony, rodziców… Puszczenie tego co trudne, zaczyna się i kończy na Tobie.
My śmierci doświadczamy wszyscy. Codziennie. Umierają nasze relacje, oczekiwania, iluzje…(…) Twój los nie jest przeciwko Tobie. Nawet jeśli dziś tak myślisz.
Doda o Maxie: on się podkochuje – ja nie wierzę w miłość!pomponik.tv
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?