Marcin Miller należy do prekursorów nurtu disco polo. O pieniądzach, jakie zarabia się w tej branży, nawet teraz krążą w show biznesie legendy. A co dopiero, gdy zespół Boys promował swoje największe przeboje… 13 lat temu jeden z organizatorów koncertu sylwestrowego zapłacił Marcinowi 90 tysięcy złotych za wykonanie utworu „Jesteś szalona”. Muzyk potem wspominał, że wymienił pierwszą kwotę, jaka mu przyszła do głowy. Nie przypuszczał, że stacja od razu się zgodzi.
W wywiadach chętnie podkreślał, że zarobione pieniądze oddaje żonie, bo „ona najlepiej wie, jak nimi gospodarować”. Być może właśnie dzięki temu rodzina Millerów przeszła przez pandemię suchą stopą. Wprawdzie bank nieoczekiwanie uznał Millera za bankruta, jednak sprawa szybko się wyjaśniła.
Miller nie boi się pandemii
Chociaż Marcin, podobnie jak inni muzycy, przez wiele miesięcy nie koncertował, oszczędności i zaradni życiowo synowie sprawili, że nie musiał obawiać się o przyszłość. Jak ujawnia w rozmowie z „Super Expressem”:
W rodzinie wszyscy jesteśmy dla siebie wsparciem, więc gdyby coś się działo i brakowało mi pieniędzy to dzieci zawsze mi pomogą. Synowie pracują, a od mamy dostaję obiady i warzywa z jej ogrodu. Poza tym mam żonę, przyjaciół i jak nie będzie pieniędzy, to rodzina zawsze mnie wspomoże. To nasza siła!
Synowie muzyka: 31-letni Alan i 29-letni Adrian skończyli studia i pracują. Alan jest historykiem i uczy w szkole, a Adrian studiował logistykę i zarządzanie w Trójmieście, gdzie postanowił się osiedlić. Niezależnie od wsparcia rodziny Miller ma własny plan awaryjny i to taki, o który nikt by go nie posądzał. W styczniu tego roku muzyk otworzył wypożyczalnię sprzętu remontowo-budowlanego. Dysponował wprawdzie tylko jedną spycharko-ładowarką, za to była ona wprost rozchwytywana. Jak chwali się Miller:
Cały czas jest w użytku, mam operatora, który nią jeździ. Jest bardzo dobry. Buduję też warsztat samochodowy, więc mam się na czym skupiać. Nie siedzę na tyłku. Jak tutaj nic nie ma, to jadę na inną budowę.
W planach jest jeszcze… hurtownia jaj, ale akurat ten projekt idzie dość opieszale. Jak tłumaczy Marcin:
W hurtowni trwa remont. Sytuację mamy, jaką mamy. Jest pandemia, koszty materiałów i pracy budowlańców wzrosły, ale nie mogę się wycofać, skoro to już zacząłem.
Zobacz też: To już naprawdę koniec małżeństwa. Zdjęcia mówią same za siebieKatarzyna Cichopek w modowym hicie jesieni. Zadała szyku!Rekord zakażeń IV fali. Minister zdrowia podał dane


Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo,
wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl








