Małgorzata z "Sanatorium miłości" odnalazła szczęście. Ale już pojawiła się zazdrość
Małgorzata była jedną z najbardziej charakterystycznych bohaterek programu "Sanatorium miłości". Finalnie uczestniczka siódmej edycji znalazła partnera dopiero po udziale w show. Dzisiaj nie ukrywa, że jest bardzo szczęśliwa, także dlatego, że może dzielić się tymi emocjami z bliskimi. Niestety nieoczekiwanie pojawiła się zazdrość...
Mieszkająca od dawna w Toskanii Małgorzata Mikusek dała się poznać szerokiej publiczności dzięki produkcji TVP. To rodzina namówiła ją na zgłoszenie do "Sanatorium miłości". Kilka lat wcześniej kobieta straciła bowiem męża, którym długo się opiekowała.
Wydawało się, że w show najbliżej będzie jej do Marka, który był nią wyraźnie zainteresowany. Ona jednak nie miała zamiaru wchodzić z nim w bliższą relację i, jak się okazało, miała rację - potem wyszło na jaw, że mężczyzna już przed programem związał się z inną kobietą.
Ale Gosia nie musiała długo czekać, by odnaleźć szczęście. Spełniło się jej największe marzenie: w końcu może słuchać wyznań miłosnych w języku ojczystym.
"Jestem bardzo, bardzo szczęśliwa. Jest wszystko rewelacyjnie. Mam mężczyznę, który od rana do wieczora powtarza mi, że mnie kocha. Po polsku! Mówi: 'Kocham cię' - a mnie aż serce... Naprawdę jestem przeszczęśliwa" - powiedziała w najnowszym wywiadzie dla "Super Expressu".
Wcześniej Małgorzata była bardzo blisko związana z synem i córką męża z poprzedniego związku. Teraz jednak stawia przede wszystkim na siebie.
"Zaczęłam żyć swoim życiem, nie żyję już życiem moich dzieci. Najważniejsze, że są zdrowe. Kiedyś żyłam ich problemami, a teraz mówię: 'Jeśli nie dajecie rady, wtedy dzwonicie do mamy. Ale nie od razu. Macie iść na własnych nogach'" - dodała.
Nie oznacza to jednak, że nie utrzymuje z nimi kontaktu. Bliscy mieli już okazję poznać jej ukochanego podczas pobytu we Włoszech. Spotkanie przebiegło w miłej atmosferze, ale nie wszyscy byli do końca zadowoleni z tego, że Mikusek kogoś sobie znalazła.
"Trochę zazdrości się pojawiło, ale to naturalne. [Wnuczka] powiedziała: 'Babcia, jestem zazdrosna, że on mi cię zabierze'. Odpowiedziałam jej: 'Nigdy w życiu, nie ma takiej możliwości'. Uśmiecha się do niego, rozmawiają po angielsku. Ale do mojego syna szepnęła, że jest zazdrosna o babcię. Bo babcia kiedyś była tylko dla niej" - wyznała.
A jak Małgorzata poznała tajemniczego partnera? Wszystko zaczęło się zupełnie niepozornie...
"W Polsce ubiegłego lata. Jeszcze przed nagrywaniem programu. Ale to było na zasadzie wymiany: '- Dzień dobry. -Dzień dobry. - Mikusek Małgorzata. - Pan Iks.' I tyle. Każde poszło w swoją stronę. W kwietniu do mnie zadzwonił zapytać, kiedy najlepiej przyjechać do Włoch. (...) I tak po tygodniu zapytał, czy możemy się spotkać na kawę. Tak po prostu, bo ja naprawdę uwielbiam gadać z ludźmi. Powiedziałam: 'Dobrze, idziemy na kawę'. To było całkowicie na luzie, nigdy w życiu bym nawet nie pomyślała... Wszystko odbyło się bardzo grzecznie. A potem stało się..." - wyjawiła Gosia w niedawnej rozmowie z Longiną Stempurską dla portalu TVP.
Mikusek planuje zostać w kraju aż do świąt. Zdaje sobie sprawę, że jest to możliwe właśnie głównie dzięki programowi.
"Dzięki 'Sanatorium miłości' na dłużej przyjeżdżam do Polski. Jestem bardzo zadowolona, że wzięłam udział w programie. Bo gdybym nie przyjechała, nie byłoby pana Iks" - dodała.
Zobacz też:
Grażyna z "Sanatorium" rozpłakała się w "PnŚ". Prowadzący musiał pomóc
Małgosia z "Sanatorium miłości" wreszcie się przyznała. "Stało się!"
Mieszkanie Gosi z "Sanatorium" to królestwo antyków. Tak mieszka w stolicy