Małgorzata Opczowska to dziennikarka związana z telewizją TVP od ponad dwunastu lat. Z wykształcenia jest prawniczką - ukończyła studia na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Prezenterka posiada konto na Instagramie, na którym lubi publikować zdjęcia ze swoim synkiem, siedmioletnim Maksem.
Pod koniec sierpnia Małgorzata wyszła za mąż za Jacka Łęskiego, który przyjął jej nazwisko. Z ojcem Maksa rozwiodła się, ponieważ chciała dla niego jak najlepiej. To jednak nie wszystko.
Małgorzata Opczowska posłała syna do szkoły zakonników
Ostatnio informowaliśmy o tym, że Małgorzata Opczowska zdecydowała się posłać syna do szkoły... prowadzonej przez zakonników.
Jestem konserwatywną mamą i chcę wychowywać dziecko w zgodzie z takimi wartościami, jakie sama miałam w domu. Cenię dyscyplinę i rzetelność - mówiła w wywiadzie dla "Rewii".
Mama Maksa bardzo ceni konserwatywne wartości promowane w placówce Ojców Pijarów, a dziecko może rozwijać tam swój plastyczny talent.
Opczowska cieszy się również, że w szkole uczniów obowiązują mundurki, zakaz korzystania z telefonów, a syn każdy dzień zaczyna od modlitwy.
Dziennikarka skomentowała swoją decyzję
Małgorzata Opczowska odniosła się do tej informacji w obszernym poście na Instagramie. Opublikowała czarno-białą fotografię, na której wzrusza ramionami i ma bardzo zdziwioną minę.
Ja, kiedy czytam, że oddałam dziecko do klasztoru i zamknęłam w internacie... Nie lubię i nie czuję, bym musiała tłumaczyć się z czegokolwiek, ale dla wszystkich, którzy tak bardzo "troszczą" się o mojego jedynego synka. Otóż Max jest szczęśliwym uczniem pierwszej klasy, rano idziemy razem do szkoły, a po lekcjach odrabiamy zadania domowe - wytłumaczyła.
Prezenterka zapewniła, że "troskliwe" media nie mają się o co martwić. Maks jest w bardzo dobrych rękach, a prestiżowa placówka edukacyjna była właściwą decyzją, co zresztą jest jej prywatną sprawą.
Nadal mieszkamy razem i wiecie co - tworzymy bardzo szczęśliwą rodzinę. A wybór szkoły katolickiej o bardzo dobrej renomie to tylko i wyłącznie nasza sprawa. Naprawdę tak komuś może przeszkadzać, że rano przed lekcjami dzieci odmówią modlitwę? - pyta w poście.
Dziennikarka wyjaśniła, że w tej samej szkole uczą się dzieci wielu znanych osób z komercyjnych stacji telewizyjnych. W miejscu z tradycjami zdobywali wiedzę nawet Tadeusz Kościuszko, Wojciech Bogusławski czy Ignacy Domeyko.


Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl
Urszula szokuje wyznaniem po latach! "Dużo pił, były też narkotyki"
Tomaszewska ujawnia gorzką prawdę o Grabowskim! Kto by się spodziewał