Trudno uwierzyć, jak potraktowano Kożuchowską. Potwierdziła doniesienia
Małgorzata Kożuchowska właśnie zabrała głos na temat mody i tego, co jej się kiedyś przytrafiło. Aktorka wyjawiła, że pewnego razu kupiła bardzo drogą kreację w znanym domu mody, ale została tam wprowadzona w błąd. Oto, do czego doszło.
Małgorzata Kożuchowska ogólnopolską sławę zyskała pod koniec lat 90., gdy zaczęła występować w popularnych filmach, jednak przez długi czas widzowie kojarzyli ją z roli Hanki Mostowiak w "M jak miłość". Ostatecznie aktorka zaczęła bać się zaszufladkowania i odeszła z telenoweli.
Nie da się ukryć, że dla jej kariery w branży filmowej było to znakomite posunięcie, a sama Małgorzata zaczęła grywać w nowych i ciekawych produkcjach. Niedawno fani mogli ją podziwiać w tytułowej roli w serialu "Aniela", a także na antenę TVP wraca serial "rodzinka.pl" z jej udziałem.
Jak wiadomo, Kożuchowska znana jest nie tylko z oryginalnych formatów, ale także na przestrzeni czasu dała się poznać jako miłośniczka mody. 54-latka podąża za trendami i zawsze stara się wypaść jak najlepiej, lubując się przy tym w eleganckich stylizacjach i ponadczasowych fasonach.
Nic dziwnego, że przy okazji chce na branżowych imprezach wyglądać olśniewająco, jednak pewnego razu przed wyjściem na czerwony dywan została oszukana.
Tak ją potraktowali w modnym butiku.
Małgorzata Kożuchowska uwielbia ekskluzywne domy mody, eleganckie suknie i luksusowe dodatki, a każdą stylizację lubi przemyśleć. Wszystko po to, by na ważnych galach i wydarzeniach prezentować się znakomicie. Niestety przed jednym z wyjść aktorka została poważnie wprowadzona w błąd, o czym opowiedziała dopiero po latach.
Okazało się, że Małgosia w znanym domu mody zakupiła sukienkę. W butiku zapewniono ją, że taka kreacja jest tylko jedna, dlatego może mieć pewność, że żadna inna kobieta na wydarzeniu nie będzie mieć tej samej stylizacji co ona. Niestety na miejscu wyszło na jaw, że taką samą sukienkę ma jej koleżanka z branży.
"Powiedziałam, że biorę tę sukienkę i czy jest taka gwarancja, że nikt inny tej sukienki nie będzie miał na tym evencie. Oni powiedzieli 'nie, to jest jedyna'. Bo ja mówię, że dzisiaj idę i za dwie godziny już będę na czerwonym dywanie, a oni na to 'nie spoko, może pani kupować'" - opowiedziała w rozmowie z Party.
Kożuchowska nie kryje, że gdy zobaczyła zdjęcia z czerwonego dywanu, mocno się zirytowała. Po latach jednak nie kryje, że dziś do takiej wpadki podeszłaby z większym dystansem i uśmiechem na ustach.
"Bardzo szybko z tego eventu wyszłam i potem patrzę w internecie: ja i moja koleżanka aktorka dokładnie w tej samej sukience. Ja mówię, jak to się stało? (...) Dzisiaj bym nie miała w ogóle problemu" - dodała.
Przeczytajcie również:
Milowicz wreszcie wyjawił kulisy niepowodzenia. Ludzie nie mieli pojęcia
Aleksandra Konieczna wytrzymała z mężem kilka lat. Myślała, że go zmieni
Wyszło na jaw ws. "rodzinki.pl". Taka naprawdę jest Kożuchowska przy wyłączonych kamerach