Wielbiciele talentu Małgorzaty Kożuchowskiej wprost nie mogą się doczekać, kiedy aktorka znów pojawi się na scenie Teatru Narodowego. Niestety, jej urlop bezpłatny, na który przeszła po zajściu w ciążę, przeciąga się. Bynajmniej nie z jej winy.
Jak donosi "Na Żywo", aktorka już pół roku temu sygnalizowała dyrektorowi Janowi Englertowi (72 l.), że jest gotowa wrócić. 19 listopada pojawiła się na jubileuszu Teatru Narodowego, a nawet wyszła na chwilę na scenę, razem z całym zespołem aktorskim w finale premiery "Kordiana".
- Tęsknię za Narodowym i już niedługo, mam nadzieję, znów stanę na jego deskach - napisała po tym wydarzeniu na swoim Facebooku.
Jednak Englert nie spieszy się z powierzeniem aktorce nowych ról. Jak udało się dowiedzieć tygodnikowi, w teatrze krążą opinie, że jego żona, Beata Ścibakówna obawia się, że powrót Małgosi, oznacza dla niej samej brak ról.
W przeszłości aktorki zgodnie ze sobą współpracowały. Kiedy dziesięć lat temu Ścibakówna własnym sumptem wyprodukowała przedstawienie "One", do jednej z ról zaprosiła właśnie Małgosię. Nie zapomniała też o zatrudnieniu w tej sztuce bliskiej przyjaciółki - Edyty Olszówki (44 l.).
Potem między Beatą i Małgosią zaczęła się jednak ostra rywalizacja o role. W Narodowym nie było tajemnicą, że dyrektorowa marzyła o zagraniu roli Maggie w "Kotce na gorącym blaszanym dachu". Jednak Jan Englert powierzył to zadanie Małgorzacie.
- Beata, jako żona dyrektora, była na stracone pozycji - zdradza "Na Żywo" wieloletni pracownik teatru. - Ścibakówna była niepocieszona, gdy dostała w tym spektaklu jedynie rolę Mae. Decydując o obsadzie, Englert nie może faworyzować partnerki. Dlatego nawet, gdy będąca przy nadziei Małgosia z roli zrezygnowała, postać Maggie przejęła nie jego żona, a Olszówka - twierdzi informator tygodnika.
- Życie nauczyło mnie pokory. Kiedyś byłam bardziej entuzjastyczna, łatwo się zapalałam, uważałam, że świat będzie leżał u moich stóp. W końcu nabrałam dystansu do porażek i nauczyłam się cierpliwości - powiedziała ostatnio w wywiadzie Ścibakówna.
Jej cierpliwość została nagrodzona. Odkąd w Narodowym nie gra Kożuchowska, ona ma więcej pracy. W ciągu ostatnich dwóch lat wystąpiła we "Fredraszkach", "Kordianie" i "Madame de Sade". Nic dziwnego, że nie przypomina mężowi o konieczności odnowienia współpracy z Małgorzatą.
Zobacz również:


***Zobacz więcej materiałów z życia celebrytów








