Małgorzata Kożuchowska na temat osiągnięć zawodowych męża w ogóle nie chce się wypowiadać publicznie.
Wróblewski jako młody chłopak marzył o pracy w telewizji. Skończył studia dziennikarskie, odbywał staż w TVN-ie, potem w telewizji Puls.
Szło mu tak dobrze, że po kilkunastu miesiącach podpisał kontrakt z redakcją "Wiadomości" TVP.
Jesienią 2010 roku ówczesna szefowa programu, Małgorzata Wyszyńska, wręczyła mu wypowiedzenie.
W prasie zagrzmiało... ale wbrew tym reakcjom, aktorka podeszła do sprawy spokojnie.
Do ambitnego i pracowitego męża ma ogromne zaufanie. Widziała, że znajdzie nowy pomysł nażycie.
Już rok później mąż gwiazdy założył dużą firmę oferującą wysoko wyspecjalizowane usługi ochroniarskie dla firm i instytucji rządowych.
Prezes Wróblewski szybko pokazał, że jest znakomitym biznesmenem. Zdołał podpisać kontrakty z tak wymagającymi klientami jak np. ambasada Stanów Zjednoczonych w Polsce.

Dziś mąż artystki jest bardzo liczącym się w branży przedsiębiorcą.
- Jego firma cieszy się dużą renomą. Niedawno podpisali nowe, niezwykle korzystne kontrakty - mówi osoba zaprzyjaźniona z Kożuchowską.
Kilka tygodni temu pojawiły się głosy, że w związku ze zmianą władz w mediach publicznych mąż aktorki znowu ma szansę na pracę w "Wiadomościach", a może nawet prowadzenie programu publicystycznego.
Jego nazwisko miało paść w Sejmie podczas jednej z ostatnich debat o zmianach w telewizji publicznej.
Jedna z posłanek wymieniła go w gronie dziennikarzy niesprawiedliwie zwolnionych z TVP.
- Bartek był tym miłe zaskoczony. Ale teraz jest na innym etapie życia. idzie mu znakomicie. Nie zamierza tego zmieniać, by wrócić do przeszłości - mówi informator "Świata i Ludzie".
Aktorka nie będzie nakłaniać męża do zmiany decyzji.
Jest z niego bardzo dumna. Przecież o własnych siłach zbudował firmę dziś tak liczącą się w polskim biznesie.










