Paweł Małaszyński pożegnał się z teatrem. Zrobił to po 22 latach
Paweł Małaszyński (sprawdź!) nie miał łatwo. W lutym poinformował, że po ponad 20 latach kończy współpracę z Teatrem Kwadrat. Jak pisał na Instagramie: "[...] Nie zobaczycie mnie już w żadnym spektaklu przy ul. Marszałkowskiej 138. [...] Decyzja o odejściu nie była łatwa, ale w zaistniałej sytuacji i atmosferze, jaka panuje w teatrze od zeszłego roku, uznałam, że nie mogę postąpić inaczej".Wiele sław stanęło po stronie artysty. Niektórzy wyciągnęli nawet pomocną dłoń. Wśród takich nazwisk znaleźli się Artur Barciś i Wojciech Malajkat.
Małaszyński tego nie ukrywa. Sytuacja go zmusiła
W rozmowie z Newserią Lifestyle Paweł zdradził, czym było dla niego pożegnanie stałej posady:"Dla mnie to jest nowy etap w życiu, szczerze powiedziawszy, nigdy nie przypuszczałem, że do tego dojdzie, ale sytuacja mnie zmusiła do podjęcia takiej decyzji".Jak dodał, teraz musi odnaleźć się poza dotychczasowym "domem". Stał się kimś w rodzaju wolnego strzelca, który nie jest związany z żadną "firmą" na stałe."Nie planowałem tego, ale tak jest. Trzeba było się wziąć w garść, zostawić przeszłość za sobą, pogodzić się z tym, co się wydarzyło, i iść dalej. Najłatwiej jest się poddać, ale nie, ja tego nie zrobię. Teraz trzeba się zmierzyć z nowymi wyzwaniami i od początku wytaczać sobie nową ścieżkę" - dodał w tej samej rozmowie.
Paweł Małaszyński jest wdzięczny. Wymienia ich z nazwiska
Aktor mimo braku stałej współpracy, otrzymał już angaż w spektaklu "Barabuum!" w reżyserii Artura Barcisia."Jestem bardzo wdzięczny Arturowi Barcisiowi i producentowi Karolowi, którzy odezwali się do mnie od razu po tym, jak usłyszeli o mojej sytuacji i zaproponowali mi tę sztukę" - wyjawił.Wojciech Malajkat również wyciągnął ku niemu pomocną dłoń."I dzięki temu byłem też w stanie wylizać swoje rany po odejściu z mojego poprzedniego miejsca pracy, co nie było łatwe" - dziękował we wspomnianym wyżej wywiadzie.
Małaszyński odnalazł się na nowo. Padły wymowne słowa o przyszłości
Aktor jako człowiek bardzo potrzebował tego typu wsparcia. Nie ukrywa, że takim po prostu jest artystą."Ja jestem facetem, który bardzo się przyzwyczaja do ludzi. Lubię mieć dobry kontakt, lubię mieć fajną atmosferę w miejscu pracy, bo na tym też to polega i właśnie tutaj ją odnalazłem" - uzewnętrznił się.Na koniec podkreślił, że miał duże szczęście, ponieważ grupa ludzi, z którymi współpracuje, jest fantastyczna."[...] uśmiecham się do swojej przyszłości, bo tak jak mówię, trzeba żyć dalej" - Paweł Małaszyński podsumował z nadzieją.
Czytaj też:
Małaszyński nagle ogłosił koniec. Te słowa nie pozostawiają złudzeń
Małaszyński niedawno odszedł z teatru. A teraz takie wieści z planu "Zdrady"
Małaszyński nad ranem opublikował dramatyczny komunikat. To już oficjalnie koniec








