Paweł Małaszyński (sprawdź!) na początku lutego przekazał publiczności zaskakujące wieści. Artysta za pośrednictwem mediów społecznościowych przyznał, że pożegnał się z pracą w Teatrze Kwadrat. Dla wielu osób były to szokujące wieści, gdyż występował tam od wielu lat, a widzowie cenili przedstawienia z jego udziałem.
Na Instagramie zamieścił pełen goryczy wpis, w którym pożegnał się z kolegami ze sceny. Aktor nie chciał wyjawić powodu nagłego odejścia, ale w rozmowie z naszym informatorem przyznał, że taka decyzja była mu potrzebna. Gdy emocje nieco opadły, Paweł znów zabrał głos i otworzył się na temat rzucenia pracy w teatrze!
Małaszyński nagle ogłosił koniec. Te słowa nie pozostawiają złudzeń
Paweł Małaszyński przez 22 lata grał w Teatrze Kwadrat i wydawało mu się, że jest to miejsce stworzone dla niego. Niestety w pewnym momencie nie mógł już dalej tam pracować, a ostateczna decyzja o rozstaniu ze spektaklami i przyjaciółmi ze sceny była bolesna, lecz konieczna. Po kilku tygodniach zdradził, że do tej decyzji pchnął go... czynnik ludzki!
"Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się tego absolutnie. Zawsze wiedziałem o tym, że to jest moje miejsc, tu się urodziłem jako aktor, tutaj pewnie umrę i będę stał bezapelacyjnie do samego końca mojego lub jego. Wyszło na to, że mojego. Było, minęło. Trudno. Los tak chciał. Czynnik ludzki tak chciał, a ja na pewno nie mogłem tam zostać, bo bym się udusił" - powiedział w "Pytaniu na śniadanie".
47-latek dodał, że z całej sytuacji wyszedł silniejszy i nie zamierza się poddawać.
"Trzeba w pewien sposób się uzbroić. I stawić czoła wszystkim przeciwnościom losu, które życie nam rzuca" - przyznał w śniadaniówce.
Przeczytajcie również:
Małaszyński niedawno odszedł z teatru. A teraz takie wieści z planu "Zdrady"
Małaszyński opublikował pełen goryczy wpis. Oto dlaczego zniknął
Andrzej Nejman przestał być dyrektorem Teatru Kwadrat. Zastąpi go znana aktorka
