Maja Bohosiewicz od niedawna przebywa wraz z całą rodziną w Dubaju. Gwiazda znalazła szkoły dla swoich dzieci i wygląda na to, że nie spieszy jej się z powrotem do Polski. Gwiazda nigdy nie ukrywała, że nie jest fanką zimnego, polskiego klimatu i zazwyczaj okres pluchy przeczekuje w ciepłych krajach.Aktorka podzieliła się ze swoimi fanami i fankami informacją o tym, że niedawno przeszła COVID-19. Gwiazda boryka się teraz z wieloma skutkami ubocznymi.
Maja Bohosiewicz ma mgłę covidową
Celebrytka w obszernym wpisie na Instagramie wyznała, że mierzy się z licznymi skutkami ubocznymi, związanymi z koronawirusem. Chociaż Maja Bohosiewicz jest już zdrowa, dosięgła ją tzw. mgła covidowa. Gwiazda przyznała, że ma problemy z przypomnieniem sobie najprostszych słów.
Mgła covidowa! Powiem szczerze, że pan COVID ukradł mi z głowy sporo słów. Trochę jak babybrain podczas ciąży który dwa razy fatalnie przechodziłam - miałam poczucie, jakby ktoś wykasował podstawowe zwroty z mojego słownika. Wczoraj szukałam słowa "teczka" i bawiłam się w kalambury, No wiesz to takie z papieru z gumką żeby wsadzić ważne papierki i trzymać to w jednym miejscu.
Niestety, to nie jedyny problem, związany z zachorowaniem na koronawirusa, z którym obecnie musi mierzyć się aktorka. Oprócz problemów z pamięcią, gwiazda musi mierzyć się z obniżonym nastrojem i stanami zakrawającymi o depresyjne.
Dodatkowo od razu po covidzie czułam, że WSZYSTKO jest bezsensu i każda, najmniejsza rzecz rosła do wielkiego problemu. Płacz miałam na końcu nosa i ciągle poczucie winy. Po paru dniach zaczęłam się odbijać - ale powiem szczerze - nie była to najprzyjemniejsza choroba z jaką się mierzyłam.
Zobacz też:
Wypadek samolotu na Okęciu. Na pokładzie była Roxie Węgiel








