Reklama
Reklama

Magdalena Stępień zamiast na grób synka pojechała do Dubaju. Teraz się tłumaczy, a ludzie ostro ją atakują

Magdalena Stępień jest postacią od wielu miesięcy budzącą skrajne odczucia w Polakach. Wiele osób współczuje jej straty malutkiego synka i stara się wspierać przeżywanej żałobie. Inni uważają, że celebrytka próbuje zbić na tym temacie popularność i nazbyt często nim epatuje. Najnowszy wyjazd influencerki do Dubaju w okresie Dnia Zmarłych z pewnością na nowo rozbudzi tę dyskusję.

Magdalena Stępień to dziś jest już nazwisko kojarzone przez większość Polaków, przeważnie jednak tylko przez pryzmat wielkiej tragedii, która ją dotknęła. Dawna partnerka Jakuba Rzeźniczaka i matka jego dziecka obecnie nie chce mieć już z byłym reprezentantem Polski nic do czynienia, jest natomiast bardzo aktywna w mediach. Celebrytka otwarcie mówi o bólu i cierpieniu matek po stracie dziecka, stara się też wspierać za pomocą swojej rozpoznawalności różne związane z tym tematem inicjatywy. Nie wszystkim osobom się to jednak podoba.

Reklama

Magdalena Stępień wyjechała do Dubaju. Ominął ją 1 listopada i Dzień Zmarłych

Nie brak głosów, jakoby Magda Stępień próbowała zbić kapitał na swojej tragedii. Podobne komentarze wydają się nadzwyczaj okrutne, ale nie sposób udawać, że ich w internecie nie ma. A sama Stępień prawdopodobnie znów podsyci podobne głosy za sprawą tygodniowego wyjazdu do Dubaju. W samej wycieczce zapewne nie byłoby nic kontrowersyjnego, gdyby nie jej termin. Influencerkę ominęły bowiem obchodzi Święta Zmarłych i Dnia Zadusznego.

Magdalena Stępień najwyraźniej zdawała sobie sprawę, że ten fakt wzbudzi spore dyskusje wśród jej obserwujących na Instagramie. Dlatego zawczasu przygotowała oświadczenie, które trafiło na jej Instastories w dniu 1 listopada. Jak tłumaczy powody swojej decyzji?

"Długo zastanawiałam się, jak będzie wyglądał ten dzisiejszy dzień. W zeszłym roku pełna żalu stałam nad grobem mojego dziecka, o krok od depresji, bez sensu dalszego życia. Przez ostatni rok otrzymałam dużo znaków od Oliwierka, dzięki którym zrozumiałam, że nie ilość wizyt na cmentarzu czyni mnie dobrą matką (choć i tak chodziłam codziennie), tylko co mam w sercu. (...) Wiem, że on nie chce moich łez, mojego smutku. Chce, abym wykorzystała to życie, które mi zostało (...) w dobry sposób. Życzę Wam dobrego dnia z bliskimi. Ja spędzam go z dala od domu, w miejscu, gdzie po raz ostatni przed diagnozą czuliśmy się najszczęśliwsi na świecie" - podkreśliła Stępień.

Na Stępień wylał się ogromny hejt. Szybka reakcja celebrytki

Niestety, oświadczenie gwiazdy w żaden sposób nie powstrzymało fali krytycznych i nierzadko nawet hejterskich komentarzy. W czwartek przed południem celebrytka zareagowała na te ataki, publikując kolejną długą wiadomość na Instastories. Tym razem była jednak w nastroju znacznie bardziej bojowym:

"Limit został osiągnięty! Minęło prawie półtora roku od śmierci mojego syna! Od września zeszłego roku regularnie pracuję i zarabiam pieniądze! Serio, ile jeszcze będziecie mnie dojeżdżać, że żyję za nie swoje pieniądze? Ile jeszcze będziecie mnie niszczyć, drodzy hejterzy? (...) to wszystko przestaje być śmieszne" - zaczęła Stępień.

W kolejnych akapitach celebrytka żali się na niesprawiedliwe traktowanie ze strony internautów i sugestie, iż rzekomo nie posiada żadnych własnych pieniędzy. Nie zgadza się ponadto z myśleniem, jakoby po wielkiej tragedii nie mogło już w życiu czekać jej nic dobrego. W dalszej części posta przechodzi zaś do najgorszego z pomówień. Jak się okazuje, część hejterów zarzuca jej zatrzymanie dla siebie pieniędzy otrzymanych na rzecz leczenia Oliwiera. Celebrytka stanowcza odrzuca tego typu insynuacje:

"Nie pozwolę na dalsze pomówienia, nie pozwolę na niszczenie mnie i mojej psychiki! Nigdy w życiu nie miałabym sumienia, aby wydać pieniądze zebrane na leczenie mojego synka na coś innego. Pomawiacie mnie, że zatrzymałam te pieniądze, bo chciałam się zabezpieczyć na życie po śmierci Oliwiera! SERIO?!?! Która matka by tak zrobiła?!" - zapytała pełna rozżalenia Magdalena Stępień. Wobec powyższego influencerka zapowiedziała, że będzie ze wszystkich sił walczyła z podobnymi przejawami mowy nienawiści.

Zobacz też:

Magda Stępień przyłapana na czułościach w klubie. Zdjęcia nie kłamią

Hakiel publicznie zwrócił się do Stępień. I wszystko jasne!

Magdalena Stępień odnalazła ojca po ponad 25 latach. Nie do wiary, co zrobiła

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Magdalena Stępień | Jakub Rzeźniczak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy