Reklama
Reklama

Magdalena Popławska: Bałam się depresji poporodowej i braku instynktu macierzyńskiego

Magdalena Popławska (40 l.) aktorka znana z takich produkcji jak: "Przepis na życie", "Diagnoza" czy też "Osiecka" w rozmowie z tygodnikiem "Życie na gorąco" wyjawiła swoje największe sekrety. Artystka opowiedziała o swoich obawach związanych z macierzyństwem i pogonią za miłością.

Aktorka nigdy nie była "medialną" gwiazdą. Zwykle osoby należące do sfery show-biznesu lubują się w dzieleniu się każdym momentem swojego życia na portalach społecznościowych. Popławska pomimo swojej popularności, nie należy do tego typu celebrytów. Magdalena bardzo dba o swoje życie prywatne.

Na jej Instagramie można znaleźć zaledwie kilka zdjęć córki, czy też obrazów z życia codziennego. Posty aktorki dotyczą głównie akcji społecznych — np. strajku kobiet — w które żywo się angażuje. Jednak w rozmowie z tygodnikiem opowiedziała o "czarnych" myślach jakie jej towarzyszyły gdy przygotowywała się do roli matki.

Reklama

"Bałam się depresji poporodowej, braku instynktu macierzyńskiego i tego, że nie podołam tej najważniejszej roli" - zwierzała się aktorka.

Popławska zaznaczyła, że najważniejsze w byciu matką jest niezamykanie się w ramach tej roli. Aktorka podkreśla, że to właśnie swoboda, równowaga i niedoskonałość są kluczem do sukcesu wychowawczego. 

"Nie chcę być matką, która cały swój świat zamyka w macierzyństwie i histerycznie stara się być doskonała. Wierzę w to, że nieważne, co dziecku mówisz, ważne co robisz, jak żyjesz i co ono widzi. Chciałabym, żeby (Zosia) była otwarta i odważna, a moją rolą jest przygotowanie jej do życia" - tłumaczyła swoje podejście do macierzyństwa.

W życiu Magdaleny Popławskiej najważniejszą osobą jest córka Zosia, która jest owocem jej w związku z poetą Piotrem Fiedlerem. Niestety, ten związek, a także poprzedni z Bartłomiejem Topą, nie należały do udanych relacji aktorki. Czy Popławska będzie szukać prawdziwej miłości?

"Serce zajęte mam córką, bo to okazała się duża miłość, największa w moim życiu. Poza tym nie chcę definiować swojego szczęścia jedynie poprzez pryzmat związków, bo to jest dopiero nieszczęście.(...) nie ma we mnie za grosz romantyczności" - oznajmiła w wywiadzie. 

Aktorka dodała też, że nie gna za miłością, gdyż za niczym nie tęskni. Trudno w to jednak uwierzyć patrząc na uczucie, jakim darzy córkę, a także jej głębokie relacje z mamą i siostrą Aleksandrą.

Czyżby serce gwiazdy zostało już tyle razy złamane, że przestała wierzyć w udane relacje damsko-męskie? 

Co o tym myślicie? Czy Popławska w końcu znajdzie kogoś, kto ją uszczęśliwi?

***


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy