Warszawski koncert Jennifer Lopez 25 lipca okazał się jednym z największych wydarzeń rozrywkowych w kraju 2025 roku. Piosenkarka przyciągnęła rekordową publiczność (mówi się nawet o 80 tys. widzów) i całkowicie przejęła narrację lokalnych portali internetowych.
O ogromnej frekwencji rozpisywały się media na całym świecie, a wiralem poniosły się poszczególne fragmenty z koncertu.
Jennifer Lopez rozprawia się ws. pobytu w Polsce u Jimmy'ego Fallona
7 października Jennifer Lopez gościła w programie u komika Jimmy'ego Fallona. Gwiazda promuje swój najnowszy film "Pocałunek kobiety pająka", ale nie zapomniała, aby wspomnieć o trasie koncertowej, którą odbyła tego lata.
"Bawiłam się najlepiej. To było wspaniałe, znów wyjść na scenę, być wśród ludzi, publiczności i tak dalej. Miałam wspaniały czas, naprawdę tak było" - wyznała przejęta.
Wnet Jimmy Fallon postanowił wspomnieć o dwóch incydentach, jakie wydarzyły się podczas trasy koncertowej. Pierwszy dotyczył świerszcza, który na oczach wszystkich chodził jej po szyi, a drugi... elementu stroju, który spadł jej właśnie na koncercie w Warszawie.
Jennifer Lopez tłumaczy się z wpadki w Polsce
"Miałaś awarię garderoby w Polsce. Spójrzmy na to" - powiedział Jimmy Fallon przed zaprezentowaniem filmiku z koncertu w Warszawie.
"To był jeden z lepszych koncertów" - odpowiedziała błyskawicznie Jennifer Lopez.
Piosenkarka kolejno wyjaśniła, dlaczego doszło do niefortunnej sytuacji, kiedy zgubiła element kostiumu.
"Stworzyli ten strój tego samego dnia. Widziałam zdjęcie supermodelki z lat 90., Yasmine Bleeth i miała ten piękny kostium, więc powiedziałam 'uszyjmy to!'. Zrobili mi coś takiego, bo po prostu miałam na to ochotę, nie mieliśmy zbytnio czasu, nie wiedziałam do końca, czy w ogóle tego użyje, ale zrobiłam to w ostatniej chwili i wszystko się rozpadło" - przyznała rozbawiona Lopez.
Zobacz też:
Lopez i Affleck ramię w ramię na czerwonym dywanie. Nie do wiary, co o niej powiedział








