Reklama
Reklama

Lipińska uderzyła w polskie matki. Teraz nie ma zamiaru przepraszać. Naprawdę tak je podsumowała

Jedna z ostatnich wypowiedzi Blanki Lipińskiej wzbudziła wyjątkowo skrajne emocje wśród młodych Polek. Pisarka w dosadny sposób skrytykowała część matek z dziećmi, które jej zdaniem zachowują się zbyt roszczeniowo i "wyładowują swoje frustracje" na reszcie społeczeństwa. Teraz autorka "365 dni" znów wróciła do tematu. Wsadziła kij w mrowisko?

Blanka Lipińska krytkuje zachowanie młodych matek

Blanka Lipińska rozpętała w sieci prawdziwą burzę jednym z ostatnich postów w mediach społecznościowych. Pisarka na swoim instagramowym profilu podzieliła się przemyśleniami na temat młodych matek. Szczególne emocje wzbudził styl, w jakim odniosła się do zachowania Polek.

"Ja rozumiem (...), że jest Wam ciężko, ja wszystko rozumiem. Nie jestem matką i jakby wydaje mi się, ze same zdecydowałyście się na to, żeby mieć to dziecko. Wiadomo, że człowiek nie ma pojęcia, dopóki go to nie spotka. W teorii to wszystko rozumiem natomiast uważam, że matki nie powinny frustracji swojej wyładowywać społecznie na przykład w kolejkach do kas i mieć pretensje do całego świata, że one mają dziecko" - zaczęła swój wywód.

Reklama

Internautki oburzone komentarzami Blanki Lipińskiej

Część internautek poczuła się mocno urażona słowami autorki poczytnych bestsellerów. Celebrytka wielokrotnie przyznawała, że sama nie planuje macierzyństwa, więc jej opinia nie do końca jest obiektywna.

"Rodzic teoretyk to jedna z rzeczy tak absurdalnie głupich, że najzwyczajniej w świecie zastanawiam się, co trzeba mieć w głowie, żeby się w kwestii rodzicielstwa wypowiadać" - skomentowała jedna z poruszonych użytkowniczek Instagrama.

Relacja 38-latki wywołała wiele głosów sprzeciwu. Pomimo tego Blanka Lipińska nie miała zamiaru gryźć się w język i znów wróciła do kontrowersyjnego tematu.

"Temat Was rozgrzał widzę. Powiem tylko, że cieszę się z odzewu niemal samych matek, cieszę się, że jesteście "normalne" i cieszę się, że mówicie NIE takiemu zachowaniu. (...) Ja nie wchodzę do sklepu i nie krzyczę, że mam chory kręgosłup... bo kogo to obchodzi" - przekazała fankom, które pozytywnie zareagowały na jej słowa.

Autorka "365 dni" nie gryzła się w język

W najnowszym wpisie autorka "365 dni" twierdzi, że zamieszanie wokół jej wypowiedzi wynika z... mylnej interpretacji jej słów. Przy okazji celebrytka nie przepuściła okazji na to, by wbić szpilę tym, którzy próbowali ją pouczać.

"Też ją widzę, a do tego te nagłówki. "Blanka podpadła matkom". Powinno być chyba maDKom... Bo matki akurat zrozumiały przekaz. Nie wiem tylko, czym i chyba się nie dowiem, bo już na tym etapie wychodzę z założenia, głupiemu nie wytłumaczysz, a mądremu tłumaczyć nie musisz" - podsumowała dosadnie.

"Więc życzę wszystkim pięknego dnia, zdolności słuchania i czytania ze zrozumieniem oraz dużo spokoju i radości" - próbowała jeszcze załagodzić spór. Biorąc pod uwagę emocje, jakie wzbudzają jej wypowiedzi, można się spodziewać, że to jednak nie koniec całej afery.

Zobacz też:

Blanka Lipińska wdała się w ostrą wymianę zdań z internautkami. Autorka "365 dni" nie gryzła się w język 

Blanka Lipińska poszła z partnerem na kolację rocznicową. Kwota rachunku zwala z nóg

Blanka Lipińska nie świętuje Halloween. Tak radzi sobie z dziećmi

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Blanka Lipińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy