Reklama
Reklama

Kulisy rozwodu Kajdanowiczów. Prezenter "Faktów" TVN niespodziewanie wyjawił prawdę o żonie Karolinie

Grzegorz Kajdanowicz niespodziewanie otworzył się na temat rozwodu z żoną Karoliną. O rozpadzie małżeństwa gwiazdy "Faktów" TVN do tej pory niewiele było wiadomo. Kuba Wojewódzki w swoim podkaście postanowił więc wypytać dziennikarza o powody tego wielu zaskakującego rozstania. Prezenter postanowił w końcu wyjawić prawdę...

Grzegorz Kajdanowicz w mediach funkcjonuje od wielu lat. Po krótkim epizodzie w TVP w 1997 roku trafił do TVN, gdzie pracuje do dzisiaj. Jego kariera szybko nabrała tempa, a dziś jest jedną z największych gwiazd stacji. 

Prezenter "Faktów" TVN unika jednak medialnego szumu i niechętnie opowiada o swoim życiu prywatnym. Dziennikarz ma dwóch synów – starszego Kajetana i młodszego Karola. 

Grzegorz Kajdanowicz ma za sobą trudny rozwód

Z ich mamą rozwiódł się jednak w tajemnicy, co było sporym zaskoczeniem. W środowisku Kajdanowiczowie uchodzili bowiem za małżeństwo wręcz idealne. 

Reklama

Ostatnio Grzegorz gościł w podkaście Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego. Panowie poruszyli wiele tematów, w tym niespodziewanie ten związany z rozwodem dziennikarza. 

Jak się okazało, Wojewódzki prywatnie przyjaźni się z Karoliną Kajdanowicz. Kobieta w latach 90. była kierowniczką produkcji w Telewizji Polskiej. Tam zresztą poznała się z przyszłym mężem. Praca na Woronicza zaowocowała także znajomością z przyszłym "królem TVN". 

Kuba pracował z Karoliną także po jej odejściu z TVP - realizowali bowiem wspólnie teledysku m.in. dla T.Love, IRY czy Wilków.   

Kajdanowicz wyjawił Wojewódzkiemu prawdę o swoim rozwodzie

W podkaście Wojewódzki nie szczędził miłych słów pod jej adresem, określając ją mianem pozytywnie zwariowanej. W pewnym momencie postanowił zapytać wprost Kajdanowicza, co było powodem ich rozstania. 

Plotkowano bowiem, że poszło o karierę Grzegorza, która wiązała się z jego częstymi nieobecnościami w domu. Dziennikarz w końcu postanowił wyjawić prawdę, wyznając że sprawa była nieco bardziej skomplikowana. 

"Po tych latach (...) to małżeństwo się rozpadło, ale nie dlatego, że ja dużo pracowałem. Oczywiście, że to nie pomagało, bo kiedy dzieci były małe, to ja bardzo dużo wyjeżdżałem, ciągle mnie nie było. Pracowałem w weekendy, w święta. (...) Natomiast bardziej jest to kwestia osobowości. (...) Nie jestem najłatwiejszym człowiekiem" - przyznał z rozbrajającą szczerością. 

Dodał jednak, że najważniejsze dla niego i Karoliny są oczywiście dzieci, dlatego nie zamierza publicznie mówić nic złego na temat ich matki. 

Wspomniał za to o pewnej sytuacji z przeszłości, w której uczestniczył także Wojewódzki. Jak wyznał dziennikarz, omal nie doszło do tragedii. Kajdanowiczowie bawili się w jednym z klubów z Kubą i jego ówczesną partnerką. 

"Wychodzimy z dziewczynami. Kuba miał jeepa i myśmy siedzieli z tyłu, a to była zima, ślisko było. Nie wiem, czy on nie umiał jeszcze wtedy jeździć, czy przeholował. Jechaliśmy Żwirki i Wigury, bo nas odwoził do domu, i wpadł w poślizg i wpadł na pas zieleni, gdzie były drzewa. Na szczęście nic się nie stało. (...) Jak byśmy uderzyli w drzewo, to byśmy tu nie siedzieli" - zaskoczył wyznaniem Kajdanowicz. 

Okazało się, że Wojewódzki zapamiętał tę historię nieco inaczej:

"Siedzisz z tyłu i mówisz: "To jest fajne auto, w takich warunkach świetnie się czuję". Ja na to mówię: "Pokażę ci, co ono potrafi" i zawróciłem. (...) To było świadome" - odpowiedział Kuba. 

Zobacz też:

Anna Kalczyńska wbija szpilę Wojewódzkiemu? TVN jej tego nie daruje

Sąd wydał wyrok w sprawie Wojewódzkiego i Palikota. Tabloid podaje wysokość kary

Zaginione małżeństwo z Warszawy. Nieoficjalnie: Para przebywa w Tatrach

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Grzegorz Kajdanowicz | TVN SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama