Kuba Wojewódzki w ostatnim czasie stara się zakopywać topór, który wisiał między nimi, a tymi których nie lubił i otwarcie krytykował. Jedną z takich osób jest Karolina Korwin-Piotrowska, która pojawiła się wczorajszego wieczoru na kanapie u Wojewódzkiego po 18 latach od swojej ostatniej wizyty. Dziennikarka promowała swoją najnowszą publikację "Wszyscy wiedzieli" i rozmawiała z Kubą o hejcie i mobbingu, opowiadając o sytuacjach, które poznała dzięki bohaterom jej książki oraz tym, którzy odważyli się wysłać do niej maile przepełnione własnymi traumatycznymi wspomnieniami. O dziwo, "król TVN-u" także otworzył się przed Korwin-Piotrowską i w gorzkich słowach wspomniał molestowanie, którego był ofiarą.
Kuba Wojewódzki wraca do molestowania w TVP
We wtorkowym odcinku swojego popisowego show telewizyjnego Wojewódzki rozmawiał z Karoliną Korwin-Piotrowską o hejcie, mobbingu i naruszeniach różnego rodzaju, które dzieją się codziennie w miejscach pracy, w szkołach lub na uczelniach wyższych. Drążąc ten temat, wrócił wspomnieniami do własnych traumatycznych wspomnień związanych z pracą w TVP.
À propos wchodzenia to kiepska metafora, bo we mnie chciał wchodzić szef tego programu, dlatego że zaprosił mnie na rozmowę, zaproponował mi pracę, a kiedy wychodziłem, włożył mi rękę do kieszeni i powiedział: A co tam masz? Jakieś kartki, listy?
Karolina Korwin-Piotrowska nie mogła się powstrzymać od bezpośredniego pytania.
Jak było?
Wojewódzki nie zbył jej sarkazmem czy żartem, ja to ma w zwyczaju, a z powagą wspomniał trudne chwile, kiedy nie wiedział, co powinien zrobić.
Długo bardzo. I nie było to fajne. Chłopak, który jest absolutnym romantykiem tego zawodu, przez parę dni nie wie, co powinien zrobić. Z jednej strony awans. Patrzyłem wtedy na karierę Maćka Orłosia, Marka Sierockiego i Hirka Wrony. I kurde jakiś facet mnie obłapywał, a potem był dyrektorem, potem był szefem i wielką fiszą na Woronicza
Karolina Korwin Piotrowska o swojej książce
Korwin Piotrowska przyznała, że aktorzy i osoby studiujące kierunki artystyczne muszą przejść gehennę, która jest częścią systemu. Dziennikarka zaznaczyła, że między wykładowcami i władzami uczelni istnieją powiązania finansowe i towarzyskie. Jej najnowsza książka pokazuje, jak to zjawisko wpływa na związki i życie studentów.
Zdradziła, że po opublikowaniu "Wszyscy wiedzieli", na jej maila spłynęło wiele wiadomości od innych pokrzywdzonych osób. Nie ukrywała, że opisane przez nią sytuacje to jedynie wierzchołek góry hejtu, który szerzy się w miejscach pracy, szkołach, jak również w wirtualnym świecie.
Ta książka jest takim zapalnikiem emocji. To jest pierwsza na polskim rynku książka, która mówi o mobbingu. Ktoś mi napisał, że to polskie "me too"
Zobacz też:
Jacek Łęski z TVP utyskuje na zachowanie Zełenskiego! Tak potraktował dziennikarzy z Polski!
Dominik Raczkowski z "Warsaw Shore" jednak żyje! Wszystko było upozorowane!
Agnieszka Włodarczyk szczerze o macierzyństwie. "Mały marudzi"
45 osób na "czarnej liście". Jest wniosek o wydalenie dyplomatów z Polski











