Diana w momencie śmierci osierociła wówczas 15-letniego Williama i 12-letniego Harry’ego. Tragiczny wypadek samochodowy, w którym zginęła był szokiem nie tylko dla jej bliskich, ale także dla całej Wielkiej Brytanii.
Podczas pogrzebu księżnej oczy wszystkich były zwrócone na rodzinę królewską, a w szczególności na Williama i Harry’ego. Poddani żegnali "królową ludzkich serc", jak była nazywana w mediach, a chłopcy żegnali ukochaną mamę.
Od tragedii minęło już 21 lat, jednak w synach Diany nadal jest niezrozumienie dla tamtej tragedii i niewyobrażalna tęsknota za matką. W filmie dokumentalnym o życiu Diany "Diana: Nasza matka, jej życie i dziedzictwo", wypowiadają się o niej William i Harry.
Była to niewątpliwie okazja, by w końcu mogli powiedzieć, co tak naprawdę czują po tylu latach od jej śmierci. Harry zdobył się na chwilę szczerości i opowiedział o ostatniej rozmowie, jaką odbył z matką tuż przed jej śmiercią:
"Dzwoniła z Paryża. Nie pamiętam dokładnie, co mówiłem, ale do końca życia będę żałował, że ta rozmowa była taka krótka. Przypominam to sobie i jest mi naprawdę przykro. Będę to przepracowywał sam ze sobą do końca moich dni. Nie wiedziałem, że to będzie moja ostatnia rozmowa z mamą. Przeprowadziłbym ją zupełnie inaczej, gdybym miał choć cień podejrzeń, że tej nocy zostanie odebrane jej życie".
Te wstrząsające słowa księcia świadczą tylko o tym, jak okropne to musiało być dla niego przeżycie.
Zobacz również:



***Zobacz więcej materiałów wideo:








