Reklama
Reklama

Książę Harry i Meghan Markle tak radośni nie byli od dawna. Mają powody?

Książę Harry (38 l.) i Meghan Markle (41 l.) roześmiani i beztroscy byli widziani przed biurowcem z Santa Barbara krótko po ostatecznej eksmisji z Frogmore Cottage. Wydawałoby się, że nie mieli ostatnio zbyt wielu powodów do radości…

Książę Harry i Meghan Markle niezbyt chętnie opuszczają swoją luksusową rezydencję położoną na zamieszkanym przez gwiazdy zamkniętym osiedlu w Motecito. W miniony piątek wybrali się jednak do miasta

Książę Harry i Meghan Markle: po co wpadli do Santa Barbara?

W Santa Barbara odwiedzili biurowiec, w którym mieszczą się m. in salon fryzjerski, studio karate, studio pilates i Self Inquiry Life Fellowship, organizacja non profit, promująca zaawansowaną jogę i medytację himalajską.

Reklama

Fotoreporterom nie udało się ustalić, którą z firm odwiedzili książę i księżna Sussex, ale wszystko wskazuje na to, że na wizyta wprawiła ich w doskonałe humory. 

Kompleks przy E Cabrillo Boulevard opuścili roześmiani, trzymając się za ręce i wymieniając żarciki. Biorąc pod uwagę, że było to ich pierwsze wyjście z domu, odkąd zostali oficjalnie eksmitowani z Frogmore Cottage, wyśmienite humory mogą nieco dziwić, zwłaszcza że cios ze strony Karola III zbiegł się z czasie z afrontem, doznanym od platformy streamingowej Spotify.

Książę Harry i Meghan Markle nie płaczą po Frogmore Cottage

Wprawdzie książę Hary i Meghan Markle od dawna deklarują publicznie chęć zerwania więzi, łączących ich jeszcze z Wielką Brytanią, jednak rozstanie z Frogmore Cottage musiało zaboleć. To właśnie w posiadłości, otrzymanej od królowej Elżbiety II, stworzyli swój pierwszy dom. Osobiście uczestniczyli w szacowanym na 2,4 mln funtów remoncie zabytkowych wnętrz, tam ich syn, książę Archie spędził pierwsze miesiące swojego życia, zanim pół roku później książęca para podjęła decyzję o „Megxicie”. 

Najwyraźniej jednak pogodzili się ze stratą otrzymanej od babci nieruchomości, podobnie jak z utratą kontraktu ze Spotify. Zarówno brytyjskie, jak i amerykańskie media spekulują, że Harry i Meghan nie zamierzają płakać po umowie ze szwedzkim gigantem streamingowym, wręcz przeciwnie, rozstanie było im rzekomo na rękę. 

Książę i księżna Sussex: wielkie plany na przyszłość

Książę Sussex kończy negocjacje z platformą Netflix na temat nakręcenia serialu dokumentalnego o bliskiej jego sercu Afryce. Wartość kontraktu jest szacowana na 78 mln. dolarów, więc znacznie więcej niż kwota, na jaką opiewała utracona właśnie umowa ze Spotify. 

Meghan zaś zaangażowała nowych doradców, wśród których znalazła się ponoć była współpracownica Michelle Obamy i coraz poważniej rozważa karierę polityczną. 

Nic dziwnego, że, mając tyle planów na przyszłość, książęca para nie popada w przygnębienie. Na wizytę w Santa Barbara Harry i Meghan wybrali swobodne stroje. Księżna Sussex miała na sobie brązowe płócienne szorty, śnieżnobiałą koszulę, płaskie sandały, duże ciemne okulary przeciwsłoneczne i słomkową fedorę.

Harry, który przed Megxitem musiał przestrzegać surowych zasad ubierania się, zgodnych z królewskim protokołem, sprawiał wrażenie szczęśliwego w niebieskich spodniach, koszulce polo, bejsbolówce i okularach przeciwsłonecznych. 

Zobacz też:

Kate i William wytoczyli ciężkie działa przeciwko Harry’emu? Żądali zaostrzenia sporu

Małżeństwo Harry'ego i Meghan wisi na włosku. Szokujące doniesienia z kręgu przyjaciół royalsów

Ruch Meghan może rozbić bank. Padają niebotyczne kwoty

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy