O ich związku niewiele się mówiło, bowiem Ibisz dba o prywatność. Para nie publikowała wspólnych zdjęć i nie obnosiła się ze swoją miłością. Toteż ogromnym zaskoczeniem były wieści o zaręczynach! Krzysztof oświadczył się swojej partnerce, ale nie obyło się bez małej wpadki! "Lepiej kupić rozmiar większy niż myślimy" - powiedział nam. Okazało się, że pierścionek, który wybrał dla narzeczonej, był za duży. Mimo że wszyscy im kibicują oraz życzą szczęścia, prezenter nie był zadowolony z faktu, że te informacje dostały się do mediów.
Nie byliśmy zadowoleni z tego, bo chcieliśmy to zachować dla siebie i sami się cieszyć. Nie potrzebujemy do tego widowni. Jednak tak się stało. Trudno. Nic z tym nie zrobimy
Postanowił, że sam będzie decydował kiedy i co upublicznić. Ostatnio pokazał swoją... żonę! Okazuje się, że para niedawno powiedziała sakramentalne "tak". Co więcej Joanna przyjęła nazwisko męża.
Według naszych informacji, para poznała się jakiś rok temu. Żona Ibisza jest lekarzem, aktualnie pracuje w warszawskim szpitalu. Ale był w jej życiu okres, gdy robiła karierę, jako modelka. Brała udział w wielu pokazach znanych projektantów w Londynie, Paryżu, czy Niemczech. I co zaskakujące, była jedną z uczestniczek programu "Top Model". Dotarła do finału, jednak nie udało jej się wygrać.
Teraz cała uwaga skupiona była na ich ślubie i weselu. "Super Express" opublikował dzisiaj informacje dotyczące kosztów uroczystości - więcej przeczytasz o tym tutaj. Według tabloidu na przyjęcie wynajęto rustykalną stodołę - koszt najmu to 18 tys. zł. Menu było tradycyjne, a dla wymagających gości przygotowano strefę sushi. Wszystkie atrakcje miały kosztować parę młodą ok. 200 tys. zł.
Nie musieliśmy długo czekać na odpowiedź prezentera "Polsatu". Opublikował na Facebooku okładkę "Super Expressu" i napisał: "Czy miłość nie jest warta takiej kwoty?". Zabawna odpowiedź spodobała się jego fanom.
Czcigodny SuperExpress wyliczył właśnie ile wydałem na wesele. Niepotrzebne oburzenie. Pomylili się. Biorąc pod uwagę statystyki odnośnie długości życia, pożyję jeszcze 35 lat, a więc kosz wesela to niecałe 16 zł dziennie. Zakładając jednak , że będę żył 120 lat, tak jak się zaprogramowałem, koszt wyniesie jedynie 8,5 zł dziennie. Czy miłość nie jest warta takiej kwoty? miłego dnia
Krzysiu, masz racje, ze lepiej wydać nawet więcej na radość i celebrowanie życia oraz miłości niż 1,99 zł na czytanie głupot w tej gazecie
Indywidualna sprawa ile i na co kto wydaje. Miał, chciał to wydał proste.
No i super wydał pan ile chciał. A gazety, media zawsze będą gadać. Szczęścia miłości kochani
Więcej o newsów gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie: https://www.instagram.com/pomponik.pl/
***








