Na 66. Konkursie Piosenki Eurowizji, który w tym roku odbędzie się hali PalaOlimpico w Turynie, Polskę będzie reprezentował Krystian Ochman z piosenką „River” (posłuchaj!). Ochman wygrał krajowe eliminacje, pokonując między innymi uchodzącą za faworytkę Darię. Za Darią przemawiał jej międzynarodowy przebój „Paranoia” (posłuchaj!). Ochmana zaś mocno popierają Michał Wiśniewski, zdobywca, z zespołem Ich Troje 7 miejsca w finale 2003 roku, oraz, jak się właśnie okazuje, Edyta Górniak, opromieniona sukcesem sprzed 28 lat.
To właśnie ona jest odpowiedzialna za rozbudzenie nadziei Polaków. Kiedy w 1994 roku, jako pierwsza reprezentantka Polski na konkursie Eurowizji, zajęła w Dublinie drugie miejsce, wydawało się, że teraz będzie już tylko lepiej.
Niestety, od tamtej pory za w miarę udane uchodzą: 7, miejsce zespołu Ich Troje w 2003 roku, 8. miejsce Michała Szpaka w 2016 roku i 11. miejsce Anny Marii Jopek w 1997 roku. Przez minione 3 lata, nie licząc 2020 roku, gdy konkurs został odwołany ze względu na pandemię, żadnemu z reprezentantów Polski nie udało się nawet dostać do finału. Ubiegłoroczny reprezentant Polski, Rafał Brzozowski, który do Rotterdamu pojechał z utworem „The Ride” (posłuchaj!), zajął 14. miejsce w drugim półfinale, wyprzedzając tylko Czechy, Gruzję i Łotwę i w rezultacie w ogóle nie zakwalifikował się do finału.
Krystian Ochman o seksie Edyty Górniak
Emocje przed zaplanowanym na najbliższy czwartek półfinałowym występem Ochmana są ogromne, tym bardziej, że Polak jest wysoko notowany w zakładach bukmacherskich, a już niejednokrotnie okazywało się, że obstawiający miewają lepsze wyczucie niż branżowe media. Krystian wprost nie może opędzić się od dobrych rad, które w magiczny sposób mają go przenieść do finału. Z pierwszą, tuż po wygranych przez Ochmana preeliminacjach, wystąpiła Edyta Górniak:
Jak najmniejsze rozproszenie. Nic więcej. To są wielkie wydarzenia, takie produkcje mają ogromną ilość chaosu. Więc tylko tyle, żeby się skupił. Ważne, żeby miał też zdrowe gardło. Chociaż ja wyśpiewałam drugie miejsce chorym gardłem. Cuda się zdarzają. Ale myślę, że tylko koncentracja i będzie super.
Jak się okazuje, Edyta ma jeszcze jeden sposób na gwarantowany sukces: brak seksu. Abstynencja seksualna przed ważnym występem nie jest pomysłem nowym. Wymagał jej od piłkarzy legendarny trener Kazimierz Górski, a selekcjoner meksykańskiej reprezentacji, Miguel Herrera, żądał od zawodników 40-dniowej wstrzęmięźliwości seksualnej przed ważnymi meczami. Skoczek narciarski Piotr Żyła, wyznał w jednym z wywiadów:
Gdy nie było nic, to wygrałem, a gdy spędziłem z żoną noc – doleciałem trzeci.
Ochman, jak wyznał w rozmowie z Odetą Moro, ma w tej kwestii mieszane uczucia. Przyznał, że wierzy Edycie gdy ta zapewnia, że w jej przypadku brak seksu się sprawdza, jednak, jego zdaniem, nie jest to uniwersalna reguła:
Słyszałem o tym, tak. No, jak to dla niej działa, to ma sens. Jak zaśpiewa lepiej i musi tego unikać, to jak to dla niej ma sens, to to ma sens. Ja mogę zrozumieć, dlaczego to by trochę zmęczyło. To nie jest takie męczące, że źle, ale fizycznie człowiek się męczy i człowiek musi być jakby świeży na takie okazje, żeby przepona działała jak najlepiej i brać ten oddech jak najniżej. No i tak trochę powiedzmy nie zdychać.
Jak tłumaczy Ochman, seks podlega takim zasadom, jak wszystkie aktywności fizyczne:
To jest tak samo, jakby nie biegać i nie ćwiczyć przed występem. Myślę, że jak wstaniesz, to lepiej taką minimalistyczną ilość pracy fizycznej wykonać, np. 20 – 30 pompek, żeby serce zaczęło lepiej działać. Osoba jest w stanie mieć więcej energii w ciągu dnia i to jest ważne. Myślę, że wokaliści mogliby panią Górniak zrozumieć.
Zobacz też:
Oliwia Bieniuk ma nowego chłopaka. Ależ z niego przystojniak
Demi Rose wciąż baluje w USA. Pokazała gorące zdjęcie





***








