Grzegorz Skawiński oraz Sławomir Łosowski od lat spierają się o prawa do znaku firmowego, jakim jest nazwa zespołu Kombi. Konflikt osiągnął już taki poziom, że doprowadził obydwie strony... do europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który oficjalnie rozstrzygnie wyrok.
Menadżerka O.N.A. twierdzi jednak, że nie ma szans na pojednanie między artystami.
Jak widać i słychać, zrobiło się miejsce dla dwóch zespołów. A Kombi i Kombii jest trochę jak nieudane małżeństwo, które ma wspólne dziecko: muzykę
Zespół Kombi i Kombii spierają się o prawa do znaku firmowego
Jeszcze w latach 60. na rynku muzycznym pojawił się zespół Akcenty założony przez Sławomira Łosowskiego, który specjalizował się w instrumentach elektronicznych. Początkowo muzycy grali utwory z pogranicza jazz-rocka czy stylu fussion.
W 1976 roku grupa została przekształcona w legendarne KOMBI. Łosowski komponował coraz więcej komercyjnych przebojów, a do składu wkrótce dołączyli basista Waldemar Tkaczyk oraz gitarzysta, Grzegorz Skawiński. I tu zaczęły się schody.
Nie trzeba było długo czekać, aż wokalista awansuje na frontmana zespołu. Wyjątkowa charyzma zapewniła mu ogromną popularność, a jego znakiem charakterystycznym stały się ciemne okulary.
Skawiński i Łosowski staną wkrótce przed Trybunałem Sprawiedliwości
Skawiński i Tkaczyk po zakończeniu współpracy z Agnieszką Chylińską i grupą O.N.A. postanowili... reaktywować swój dawny zespół. Wtedy właśnie powstał wymowny kawałek "Pokolenie", który pojawia się w radioodbiornikach do dzisiaj.
Niestety Łosowski protestował przed ponownym powołaniem zespołu do życia, więc muzycy sprytnie dodali sobie jedną literkę do dotychczasowej nazwy. I tak powstało "Kombii".
Nie wierzyłem, że Grzegorz i Waldek są zdolni do takiego kroku. W ogóle zdziwiłem się, że Grzegorz, który wprost rzygał muzyką KOMBI i chciał zawsze grać gitarowego rocka
Od tamtej pory na rynku paradoksalnie funkcjonują dwa składy o zbliżonej nazwie, a fani są wdzięczni, że mają podwójną szansę usłyszeć ulubione utwory. Konflikt zaprowadził już nawet muzyków przed europejski Trybunał Sprawiedliwości!
"A więc dzisiaj są dwa zespoły o podobnych nazwach. Trzeba mocno podkreślić, że nie ja jestem autorem tego zamieszania. U mnie nic się nie zmieniło od początku, gdy założyłem swój zespół i zaprosiłem do współpracy pierwszych muzyków. Prowadzę go od 50 lat, na początku pod nazwą Akcenty, a od 1976 r. pod nazwą KOMBI. Nigdy nie grałem jako muzyk u kogoś w zespole ani nie byłem członkiem jakiegoś kolektywnego bandu" - wyjaśnił Sławomir w rozmowie z natemat.pl.
Czekamy zatem na oficjalne rozstrzygnięcie za sprawą wyroku sądu. Nie da się ukryć, że kuriozalna sytuacja przypomina nam bojkot "podróby" zespołu Łzy...
Zobacz też:
To jeden z najgłośniejszych konfliktów w polskim show-biznesie. Teraz poznajemy kulisy
Fani zespołu Łzy bojkotują koncert na dożynkach. Musiał interweniować wójt!









