Ledwo co Nawrocka pokazała się publicznie, a już taka wpadka
Marta Nawrocka jeszcze dwa tygodnie temu była klasyczną żoną i matką. Wszystko zmieniło się 1 i 2 czerwca, kiedy to było już wszystko jasne, że zostanie nową pierwszą damą. Co ciekawe, będzie też najmłodszą prezydentową w porównaniu do Agaty Dudy, Jolanty Kwaśniewskiej, czy Anny Komorowskiej. 39-latka jak na razie stara się przyzwyczaić do nowych okoliczności, ale na pewno już zauważyła, że każdy jej krok jest starannie obserwowany przez media.
Jak dotąd publicznie pojawiła się na dwóch wydarzeniach - tych z 1 czerwca, a także w 11 czerwca na oficjalnej uroczystości na Zamku Królewskim. Eksperci od stylu już wyrobili sobie o Nawrockiej opinię. Teraz okazuje się, że przyszła pierwsza dama
Marta Nawrocka dwa razy pojawiła się w tej samej sukience. Ekspertka wyjaśnia co to oznacza
Chodzi oczywiście o sytuację, kiedy to przyszła pierwsza dama pojawiła się dwa razy w takiej samej białej sukience ze złotymi guzikami. Warto dodać, że księżna Kate też wielokrotnie pokazywała się w takich samych kreacjach w różnych odstępach czasowych i również jest to różnie postrzegane.
Ekspertka od stylu gwiazd wyraziła się jasno i wyjaśnia, co to oznacza.
"Księżna Kate, a przed nią wiele ikon 'z górnej półki', świadomie powtarza stylizacje. To sprytny gest PR - pokazuje ludzką twarz, budzi sympatię i mówi: 'jestem jak wy'. Warto o tym pamiętać także na naszym własnym podwórku. Czasy sztywnego dress code’u już minęły - dziś nawet wielkie damy pozwalają sobie na bardziej swobodne komunikaty stylizacyjne. Czasem wyrażają klasę i dystans, a czasem - bliskość i zwyczajność. Czy robią to szczerze, czy wyrachowanie? Ostateczna interpretacja należy do nas" - wyznała Ewa Rubasińska-Ianiro w rozmowie z "Plotkiem".
Co sądzicie o stylu Marty Nawrockiej?
Zobacz też:
Pierwsze oficjalne wyjście Nawrockiej i już wywołała wielkie poruszenie. Eksperci są zgodni
Nie wytrzymali ws. Nawrockiej. Nie do pomyślenia, za co ją krytykują
Niebywałe co dzieje się na ulicy, gdy pojawia się Nawrocka. Ciężko w to uwierzyć








