Hugh Hefner: mroczne fakty z życia milionera
Hugh Hefner był przez dziesiątki lat idolem milionów mężczyzn na całym świecie. Utożsamiany jest do dziś - z sukcesem, stylem i luksusem. Kiedy jednak twórca marki "Playboy" zmarł w 2017 roku, mając 91 lat, na światło dzienne zaczęły wychodzić dotąd skrzętnie skrywane tajemnice.
Kolejne "króliczki Playboya" zaczęły przerywać milczenie i opowiadać o dantejskich scenach rozgrywających się w willi milionera.
Hefner miał nonszalancko traktować dziewczyny, z którymi utrzymywał dość powierzchowne relacje: na imprezach w legendarnym "Playboy Mansion" codziennością były seks, narkotyki i... szantaże potentata branży erotycznej.
Nowych informacji dostarczyły ostatnio trzy byłe modelki, niegdyś blisko związane z Hugh Hefnerem. Holly Madison, Bridget Marquardt oraz Kendra Wilkinson, autorki nowego podcastu zatytułowanego "Girls Next Level" (który odnosi się do nazwy reality show kręconego dawniej w rezydencji Playboya - "The Girls Next Door"), postanowiły podzielić się z słuchaczami prawdą o "różowym życiu" w kalifornijskiej willi.
Holly Madison i Bridget Marquardt wyjawiają prawdę o życiu w "Playboy Mansion"
Madison z przerażeniem opowiada o pierwszej wizycie w rezydencji Playboya. Według jej relacji większość dziewczyn, by znieść ogromną presję i sprostać wydumanym oczekiwaniom podstarzałego uwodziciela, była wciąż otumaniona narkotykami i alkoholem.
Byłe "króliczki" opowiadały także, że Hefner faszerował lekami te dziewczyny, które nie chciały z nim pójść do łóżka.
Wybraliśmy się do klubu i pamiętam, że piłam jeden drink za drugim, bo byłam tak zdenerwowana. W pewnym momencie siedziałam obok Hefa, który pochylił się w moim kierunku i zaoferował mi lek. Odmówiłam i powiedziałam, że nie biorę narkotyków. Wtedy on odpowiedział: "Ja też nie, ale w latach 70. nazywaliśmy je "rozwieraczami nóg".
Autorki podcastu wspominają bezpruderyjne imprezy w kalifornijskiej posiadłości z niesmakiem i wstydem. Całe to doświadczenie było upokarzające i rozczarowujące - przyznała w nagraniu Marquardt.
Według relacji "króliczków", orgie i libacje były tam na porządku dziennym. Nikt nie spodziewał się zapewne grzecznych potańcówek, największe kontrowersje budzi jednak fakt, że dziewczyny, które nie chciały zostać kochankami Hefnera były szantażowane bądź przymuszane do stosunków.
Dziwnie było się tam rozbierać. Światła były zgaszone, na ścianach były dwa wielkie telewizory, których leciały filmy porno, wszędzie leżały wibratory... Potem Hef się rozebrał, puścił jointa wśród dziewczyn w pokoju i zaczęło się...
Milioner wykorzystywał też kiepską sytuację materialną młodych dziewcząt, które przybywały do rezydencji - miał grozić im wyrzuceniem na bruk za niespełnienie jego oczekiwań.
Tym które wciąż się opierały miał podawać narkotyk, po którym wszelkie zahamowania znikały. Jak relacjonuje jedna z modelek:
"Rekruterka i inne dziewczyny ostrzegły mnie: "Nie mów mu "nie", po prostu weź ten lek. Nie musisz tego przyjmować, ale weź to od niego, bo inaczej uzna, że my też go nie potrzebujemy i przestanie nam go dawać".
Jak widać, nawet wśród pań panowała tam pewna "zmowa milczenia". Jednak wszystko do czasu.
Z opowieści byłych "króliczków Playboya" wyłania się mroczny obraz suto zakrapianych imprez organizowanych w kalifornijskiej willi Hugh Hefnera. Zapewne nie jest to koniec pikantnych rewelacji i niebawem na jaw wyjdą kolejne sekrety kontrowersyjnego "Hefa".
Zobacz też:
Wdowa po Hugh Hefnerze zrywa z wizerunkiem króliczka! Jak teraz wygląda?
"Secrets of Playboy": Hugh Hefner i jego tajemnicy
"Noce świń"? Oto co działo się w rezydencji Hugh Hefnera











