Kinga Rusin nie mogła dłużej milczeć. "Myślałam, że jest nieśmiertelny"
Kinga Rusin właśnie zabrała głos na temat śmierci uwielbianego aktora, Roberta Redforda. Dziennikarka nie kryje smutku i żalu związanego ze stratą gwiazdora i pokusiła się o śmiałe stwierdzenie. Oto co ma do dodania w tej sprawie.
Kinga Rusin po zakończeniu współpracy z TVN spełnia marzenia o podróżowaniu i zwiedzaniu najdzikszych zakątków świata. Jakiś czas temu dziennikarka wyleciała do Stanów Zjednoczonych i Kanady, gdzie poróżniła się z ukochanym Markiem Kujawą, jednak udało im się dojść do porozumienia na słonecznym Barbadosie.
Po eksplorowaniu tych zakątków świata Kinga wróciła do ojczyzny i znów pokazała się w "Dzień dobry TVN", gdzie współprowadziła jeden z jubileuszowych odcinków śniadaniówki.
Pomimo tego, że prezenterka rzadko bywa w ojczyźnie i zazwyczaj zwiedza najdziksze zakątki świata, to jest bardzo dobrze poinformowana w bieżących wydarzeniach ze świata. Dziennikarka co rusz komentuje aktualne sprawy, a obok śmierci uwielbianego aktora nie mogła przejść obojętnie.
Wieść o śmierci Roberta Redforda wstrząsnęła Kingą Rusin. Zagraniczna prasa wczoraj poinformowała publiczność o odejściu aktora, a dziennikarka z Polski postanowiła to skomentować. Znana z zamiłowania do kina i Stanów Zjednoczonych Rusin ubolewa nad odejściem tak utalentowanego artysty, który na przestrzeni lat stworzył wiele fantastycznych ról, i które na dobre zapisały się na kartach kinematografii.
Kinga Rusin nie kryje smutku i żalu, a o swoich odczuciach poinformowała fanów za pośrednictwem mediów społecznościowych.
"Uwielbiałam. Myślałam, że jest nieśmiertelny" - napisała pełen goryczy komentarz na swoim koncie na Instagramie.
Przy okazji smutnej publikacji Kinga dodała emotkę złamanego serca oraz udostępniła zdjęcie Roberta Redforda.
Przeczytajcie również:
Nie żyje Robert Redford. Gwiazdor Hollywood odszedł w wieku 89 lat
Rusin wprost o sporze z Kujawą. Po 15 latach padły takie słowa
Prawda o relacji Rusin i Kraśki wyszła na jaw. Już wszystko jasne