Katarzyna Dowbor o tragedii, do której doszło po programie "Nasz nowy dom". Mówi o przyczynach

Oprac.: Szymon Korczykiewicz

Katarzyna Dowbor
Katarzyna DowborAKPA
Dziwne, że dom spalił się po trzech latach. Jakby coś było źle zrobione, stało by się to od razu. Bardzo często jest tak i absolutnie nasze rodziny mają do tego prawo, że zmieniają wiele rzeczy. Tam była taka sytuacja, że komin nie był czyszczony. Nie jesteśmy w stanie przyjeżdżać i czyścić komina po każdym sezonie grzewczym. To już niestety jest w gestii rodziny i one powinny o tym pamiętać. Tak samo, jak nie mamy wpływu na to, czym pali się w kominie, co wiesza się za rurą, która wystaje od pieca. Nie ma tu naszej winy. Bolą nas takie zarzuty - komentuje Katarzyna Dowbor w rozmowie z Jastrząbpost.

Katarzyna Dowbor o tragedii po programie "Nasz nowy dom": "Nie mam tu naszej winy"

To, że ten dom jest budowany za darmo, nie znaczy, że on jest budowany gorzej. On jest budowany szybko tylko dlatego, że jest ponad dwudziestu pracowników, a nie dwóch czy czterech. Naprawdę - gdyby cokolwiek było nie tak, gdyby była źle zrobiona instalacja, to by się stało od razu, parę miesięcy po zbudowaniu, a nie trzy lata później. Kiedy już zbudujemy dom, obowiązkiem rodziny jest tym domem się opiekować i dbać o niego - kończy Dowbor.
Katarzyna Dowbor
Katarzyna Dowbor Jacek KurnikowskiAKPA
Zdanowicz pomiędzy wersami. Odc. 22: Rafał ZaorskiKatarzyna ZdanowiczINTERIA.PL
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?