
Od momentu ogłoszenia przez Kasię Cichopek i Marcina Hakiela, że ich małżeństwo dobiegło końca, para niemal nie znika z pierwszych stron tabloidów i portali plotkarskich.
Początkowo rozpisywano się głównie na temat rzekomej bardzo bliskiej zażyłości Kasi z Maćkiem Kurzajewskim. Plotki te podsycił sam Hakiel, który w wywiadzie dla "Miasta kobiet" wyznał, że w pewnym momencie żona poprosiła o więcej wolności, a ostatecznie okazało się, że "ta wolność ma imię".
Rozwód Cichopek i Hakiela
Potem tancerz zasugerował jeszcze, że przemilczał wiele spraw, które mogłyby postawić jego żonę w złym świetle. Kilka dni temu z kolei jeden z tabloidów obwieścił, że Cichopek jednak zamierza walczyć o majątek z mężem.

W tym celu miała nawet zatrudnić nowego prawnika, który w takich sprawach się specjalizuje. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Na te rewelacje zareagowała agentka Cichopek, która zapewniła, że "nie ma mowy o żadnej walce o majątek".
"Sugerowanie, że jest inaczej to czysta manipulacja i zaburzenie spokoju rodziny, która i tak jest już w stresujące sytuacji" - oznajmiła Aldona Wleklak, strasząc przy okazji sądem.
Kasia Cichopek "rozbiła firmę męża"?
"Super Express" jednak niespecjalnie przejął się tymi zapewnieniami i w poniedziałkowym numerze opublikował ustalenia przeprowadzonego przez ich dziennikarzy śledztwa.
W artykule możemy przeczytać, że kwestiami finansowymi do niedawna zajmował się Marcin, który "prowadząc firmę wystawiał również faktury za jej działalność artystyczną i reklamową". Może się więc okazać, że choć Kasia zarabiała więcej zyski należą do niego".
"Kody PKD świadczą o możliwości wystawiania faktur i podpisywania umów na działania artystyczne i reklamowe, których podejmowała się aktorka. W jego statusie przedsiębiorcy widnieje m.in. działalność związana z wystawianiem przedstawień artystycznych, sprzedaż nagrań dźwiękowych i audiowizualnych, sprzedaż książek, sprzedaż gazet, a jak wiadomo Kasia wydała kilka poradników i różnych gazetek z płytami. (...) Jeśli weźmie się pod uwagę, że zarobki celebrytki inkasowała firma tancerza, może okazać się, że choć ona przynosiła krocie do gospodarstwa domowego, prawnie to on je inkasował. Może to stanowić problem przy podziale majątku" - donosi "Super Express".

Tabloid dotarł do informacji, które mają świadczyć o tym, że Cichopek postanowiła "uniezależnić się finansowo od firmy męża", zakładając własną działalność.
"2 kwietnia br. założyła własną działalność gospodarczą, żeby nie prosić się o faktury od męża, z którym jest poróżniona. Rejestrując firmę o nazwie 'Katarzyna Cichopek-Hakiel', przejęła zatem ponad 80 proc. tego, czym do tej pory zajmowała się firma męża" - czytamy w tabloidzie.
W artykule pojawiły się także szczegółowe wyliczenia.
"Szkoły tańca Hakiela generują rocznie ok. 700 tysięcy zł zysku, ale Cichopek za samą śniadaniówkę zgarnia ok. 30 tysięcy miesięcznie, co daje 360 tysięcy rocznie, z serialu wyciąga ok. 200 tysięcy, za występy w teatrze ok. 100 tysięcy, a do tego jeszcze płatne reklamy z Instagrama i prowadzenie imprez to również zyski, które sięgają nawet ponad 400 tysięcy. Nie ma wątpliwości, że na rozwodzie Marcin sporo straci" - przewiduje tabloid.
Zaskoczeni?
Zobacz też:
Marcin Hakiel w zmysłowym tańcu z kobietą. Fani grzmią, że to nie wypada!
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!











