Program "Wiem, co jem" przyniósł Bosackiej sporą popularność i do dziś cieszy się niezłą oglądalnością w TVN Style.
Kilka lat temu konkurencyjny Polsat Cafe zaczął emitować dość podobny program "Zdrowie na widelcu", który prowadziła Anna Guzik.
Bosacka uznała, że producenci splagiatowali jej program i postanowiła wytoczyć im proces.
Właśnie zapadł wyrok w tej sprawie, który z pewnością Katarzyny nie ucieszy.
Sąd oddalił bowiem wszystkie jej zarzuty kierowane pod adresem producentów "Zdrowia na widelcu" i Anny Guzik.
"Dobrze, że ten niezbyt mądry spór, który ponad trzy lata temu zainicjowała p. Bosacka, mamy już za sobą.
Ja od początku byłam spokojna co do wyroku. Formacja TV zawsze działała etycznie i sąd jednoznacznie to potwierdził.
Co istotne, sąd zdecydowanie przeciwstawił się próbie zawłaszczenia przez panią Bosacką tematyki kulinarnej.
Szkoda tylko, że sprawa ciągnęła się kilka lat i pani Bosacka udzieliła tyle krzywdzących dla nas wywiadów" - mówi w "Super Expressie" Magdalena Kłaczyńska, producentka "Zdrowia na widelcu".
Na razie nie wiadomo, czy Bosacka zdecyduje się złożyć apelację od wyroku. Gwiazda TVN Style nawet nie pojawiła się w sądzie podczas ogłaszania wyroku.
"Zarzuty Bosackiej były bez sensu. Oskarżyła producenta nawet o to, że w Annie Guzik splagiatował jej słowiańską urodę" - zdradza tabloidowi osoba z otoczenia Katarzyny.
Zobacz również:
