Reklama
Reklama

Karolina Gilon o "Love Island. Wyspa miłości": Wszędzie są kamery. Nawet w "kryjówce"

Na antenie Polsatu rusza 2. edycja programu "Love Island. Wyspa miłości". Spotkaliśmy się z prowadzącą Karoliną Gilon, by porozmawiać o emocjach, jakie towarzyszą jej przed startem programu.

Jacy ludzie zgłosili się do udziału w tym sezonie?

Karolina Gilon: - Nie chciałam widzieć uczestników przed startem show. Rok temu też tak zrobiłam i bardzo się zdziwiłam. Wtedy do programu przyszła moja koleżanka Monia Kej. Mam nadzieję, że w tym roku również będzie jakaś moja znajoma. Może mój były - czaisz?

Jakich charakterów nie zabraknie twoim zdaniem na pewno?

- Musimy wróżyć z fusów. Jednak ufam produkcji i wiem, że szukali przeróżnych osób. Na pewno wszyscy będą bardzo charyzmatyczni, bo telewizja to lubi. Nie stawiamy na ludzi, którzy siedzieliby w kącie i czytali książkę - nie jest to nic złego. Jednak nie na tym polega ten program. Tam chodzi o zabawę, szukanie drugiej połówki.

Reklama

Będzie czarny charakter i skandalistka...

- Skandalistka będzie! W pierwszej edycji program nam zrobiła Ada i mam nadzieję, że będzie ktoś podobnego pokroju.

Pobierz aplikację "Wyspa miłości"

Gdzie śpisz na Wyspie Miłości? Z uczestnikami w willi?

- Jestem kawałeczek dalej, żeby było bezpiecznie. Mieszkam w hotelu. Mam tam taki przyjemny apartament. 

Jaki masz wpływ na program? Spędzasz czas w reżyserce?

- Bardzo dużo czasu. Nawet jak miałam wolne dni, to jechałam do reżyserki i podglądałam uczestników. Jednak musiałam uważać, aby uczestnicy mnie nie widzieli.

Tylko podglądasz czy sugerujesz też swoje pomysły?

- Dużo rozmawiam z produkcją. Zawsze pomysły prowadzącej są mile widzialne. W tamtym sezonie kilka zostało zrealizowanych. Mam parę pomysłów na ten sezon, jednak muszę zobaczyć uczestników.

Wiele osób zastanawia się, czy program jest reżyserowany. Jak jest naprawdę?

- Zawsze ludzie myślą, że takie programy są reżyserowane. Jak sama nazwa wskazuje, to jest reality show. Uczestnicy mają dowolność i mogą robić wszystko. Jedynie gry i zabawy są reżyserowane, bo musimy im powiedzieć, jak taka gra wygląda. Jednak ich zachowania podczas gier nie są narzucane.

A zdarza się, że każecie im powtórzyć jakiś pocałunek, bo coś się nie nagrało?

- Nie! Nie da się tego powtórzyć. W willi mamy ponad 50 kamer i jesteśmy na wszystko przygotowani.

Co się dzieje w tak zwanej "kryjówce"?

- Różne rzeczy. Byłam zdziwiona, że ludzie potrafią się tam tak bardzo otworzyć. Działy się tam pikantne rzeczy. Nie puszczamy tego, bo dajemy im prywatność.

A są tam kamery?

- Wszędzie są kamery.

To po co kamery, jak nie ma tego na emisji?

- Chcemy wiedzieć, co tam się dzieje. Jednak nie pokazujemy intymnych sytuacji.

Oglądałaś konkurencyjny program "Hotel Paradise"?

- Gdzieś mi mignęło. Obejrzałam z ciekawości jeden odcinek, bo wiem, że to porównywane formaty. 

Nie wkręcił cię?

- Wolałam obejrzeć jeszcze raz "Love Island. Wyspa Miłości", bo to nie mój klimat. Nie wkręciłam się.

A co sądzisz o Klaudii El Dursi, która poprowadzi "Hotel Paradise"?

- Uważam, że jesteśmy zupełnie inne. Mamy zupełnie inny typ urody i sposób prowadzenia programów. Mamy też inne role. Ona robi swoją robotę, a ja swoją.

Miła dla oka?

- Bardzo ładna kobieta.

Pomponik jest patronem medialnym programu!

Zobacz raport specjalny poświęcony "Love Island. Wyspa miłości"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Karolina Gilon | "Love Island"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy