Reklama
Reklama

Karol III złożył przysięgę! Minę przed koronacją miał wyjątkowo nietęgą!

Karol III i Camilla zgodnie z planem o 11:20 ruszyli do Opactwa Westminsterskiego na swoją koronację. Na miejscu czekają już na nich oficjele, gwiazdy i niektórzy członkowie rodziny. W tym książę Harry, który pozostaje w konflikcie z większością royalsów. Jak wyglądała podróż na koronację?

Karol III i królowa Camilla ruszyli na koronację

W Londynie trwa procesja z Pałacu Buckingham do Opactwa Westminster. To nieco ponad dwukilometrowa trasa, co ciekawe niemal trzykrotnie krótsza od tej, którą podróżowała Elżbieta II. Złota karoca wiodąca na koronację Karola III i królową małżonkę Camillę wyruszyła zgodnie z planem o 11:20. Na miejscu najważniejsi bohaterowie dzisiejszego widowiska pojawili się niedługo przed godziną 12.

Ceremonia rozpoczęła się z wielką pompą i przepychem. Tuż przed Camillą i samym Karolem III do środka weszli jego syn książę William wraz z małżonką. Na twarzach króla i jego małżonki dało się zauważyć początkowo pewne nerwy. Zwłaszcza jeszcze przed wejściem do kościoła. Potem ustąpiły one jednak miejsca wielkiej radości. Królowa Camilla wyraźnie uśmiechała się, gdy Karol podążał powolnym krokiem w stronę ołtarza.

Reklama

Karol III koronowany na króla Wielkiej Brytanii

"Oto przedstawiam wam króla Karola, króla waszego bezspornego" - dało się usłyszeć w trakcie ceremonii. Powtarzali to kolejni uczestnicy mszy w Opactwie Westminster. Ogłoszeniu towarzyszyły prośby o to, by Karola III chronił sam Bóg Wszechmogący. W kolejnej części mszy Karol III złożył kolejne przysięgi i wyraził życzenie zostania władcą Wielkiej Brytanii w obecności arcybiskupa Canterbury.

Protesty z okazji Dnia Koronacji

Podróży do kościoła towarzyszyły wybuchy radości ze strony wielu Brytyjczyków, ale nie obyło się też bez protestów antymonarchistów. Jeszcze przed rozpoczęciem ceremonii doszło do aresztowania części protestujących.

Tekst w trakcie aktualizacji.

Zobacz też:

Sławy na koronacji Karola III. Kto się pojawił?

Książę Harry upokorzony! Nie zaprosili go nawet na obiad.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama