Reklama
Reklama

Kanye West gorzko o małżeństwie z Kim Kardashian. Porównał ich dom do więzienia!

Mogłoby się wydawać, że życie Kim Kardashian i Kanyego Westa było idealna. Celebrytka odnosiła gigantyczne sukcesy w biznesie, a artysta od wielu lat króluje na listach przebojów. Para doczekała się czwórki dzieci, a na zdjęciach wyglądali na idealną rodzinkę. Przy okazji najnowszej płyty muzyka okazuje się, że rzeczywistość była zupełnie inna.

18 lipca miało miejsce pierwsze publiczne przesłuchanie nowego krążka Westa. Raper na jednym z utworów wspomina swoje małżeństwo z Kardashian. Nie była to jednak ballada miłosna. Artysta porównał ich wspólny dom w Calabasas do więzienia.

Informator brytyjskiego "The Sun" twierdzi dodatkowo, że piosenka wyzwoliła w nim tyle emocji, że po wysłuchaniu "Welcome to my LiFe" West płakał przez kilka minut.

Utwór opowiada o jego życiu z Kim. Kanye wspomina również o dzieciach i o tym, że celebrytka wszystko mu odebrała. Czytelnik magazynu dodaje także, że atmosfera w trakcie eventu zrobiła się naprawdę ponura.

Informacje te zdementował jednak portal "Page Six", który jest zaprzyjaźniony z Kardashianami. Twierdzi, że raper nie napisał nic niestosownego.

Jak myślicie, czy to tylko próba ratowania wizerunku Kim Kardashian? Teraz widać jak na dłoni, że ich życie wcale nie było takie idealne.

Reklama




pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy