Kamila Boś była jedną z najatrakcyjniejszych rolniczek w programie "Rolnik szuka żony". Otrzymała aż 500 listów od kandydatów. Do swojego gospodarstwa zaprosiła trzech panów: Adama, Tomka i Janka, jednak - jak tłumaczyła - do żadnego z nich "nic nie poczuła".
Co więcej, momentami była względem nich apodyktyczna i zimna. Internauci żartowali, że bardziej szukała pracownika do pieczarkarni niż partnera. Choć ostatecznie postawiła na Adama, nie potrafiła okazać mu zainteresowania. Liczyła, że chłopak nieustannie będzie o nią zabiegał i adorował ją. On z kolei pragnął, by Kamila traktowała go po partnersku.
W jednym z wywiadów dziewczyna przyznała, że... panowie po prostu jej nie pociągali.

"Rolnik szuka żony": dlaczego Kamila traktuje facetów z "góry"?
Kamila Boś na swoim profilu na Instagramie zorganizowała Q&A i na wiele pytań odpowiedziała z rozbrajającą szczerością. Zdradziła m.in., dlaczego traktuje mężczyzn tak a nie inaczej.
"Dlaczego jesteś tak wymagająca względem mężczyzną. Może warto odpuścić?" - padło pytanie.
Ale co mam odpuścić? To, że bywam czasami bardziej zaradna od niektórych mężczyzn? Mam teraz odpuścić, by męczyć się w przyszłości? Wolę być sama. Jeśli spotka się odpowiedniego mężczyznę i "jest to coś", to to się czuje i jest pięknie.
Kolejne pytanie: "Nie uważasz, że traktujesz chłopaków bardziej z góry niż partnersko?":
Wydaje mi się, że traktuję tak jak każdy na to zasługuje. Zawsze staram się traktować ludzi na równi, nie wywyższać się.
Padły również pytania o wymarzonego faceta. Królowa pieczarek zdradziła, że musi być przede wszystkim "dobrym człowiekiem".
To nie jest tak, że szukam. Czasami przy pierwszym spotkaniu pojawiają się takie "iskry", że zakładam różowe okulary i w to brniemy, a czasami trzeba czasu, aby docenić drugą osobę. Jeśli będzie dobrym człowiekiem i poczuję przy nim bezpieczeństwo, spokój.
"Czy dzięki udziałowi w programie zrobiłaś się bardziej pewna siebie i czy otworzyłaś się bardziej na ludzi?":
Jak zaczęłam zarządzać pieczarkarnią, to dopiero zaczęła budować mi się pewność siebie. Cieszę się, że hejt nie zniszczył mojej pewności siebie. Program oczywiście dał mi możliwość poznania nowych ludzi, więc zdecydowanie dużo bardziej się otworzyłam.
Zobacz też:
prof. Simon: przygotowaliśmy się na piątą falę
Kraska: piąta fala pandemii jest zupełnie inna









