Kiedy po raz pierwszy usłyszała krążące na korytarzach Polsatu plotki, że właściciele stacji zamierzają zatrudnić Kamila Durczoka, Dorota Gawryluk, szefowa "Wydarzeń", nie mogła w nie uwierzyć.
Wkrótce okazało się, że plotki mają pokrycie w rzeczywistości, a zwolniony półtora roku temu z TVN-u dziennikarz znajdzie pracę w Polsat News, gdzie poprowadzi program publicystyczny w najlepszym czasie antenowym, czyli o godzinie 20.
- Dorota, która długo pracowała w stacji na swoją pozycję, czuje się nieco niekomfortowo, że Kamil już na początku współpracy z Polsatem traktowany jest jak gwiazda - zdradza "Na Żywo" osoba z otoczenia dziennikarki. - Tym bardziej, że z poprzedniej stacji musiał odejść z poważnych przyczyn.
Dziennikarka dba, by w kierowanym przez nią zespole panowała dobra atmosfera pracy. Kamil zaś zarządzał "Faktami" twardą ręką. Specjalna komisja powołana przez władze TVN-u ustaliła, że, jak czytamy w jej raporcie, "trzy osoby zostały narażone na niepożądane zachowania".
- Współpraca z Durczokiem nie niesie ryzyka wizerunkowego dla Polsat News. Nad dziennikarzem nie wisi już odium afery obyczajowej z początku zeszłego roku - twierdzi medioznawca Maciej Mrozowski. - Kamil ma doświadczenie i potencjał zawodowy. Jeżeli od odejścia z TVN-u dojrzał, odpoczął i nie będzie zarządzał w sposób tak emocjonalny, żeby powodować napięcia, to powinno być dobrze - przekonuje specjalista.

Pracownicy Polsatu są jednak sceptyczni co do przemiany Durczoka. I podejrzewają, że nie zadowoli się programem w Polsat News.
- Mówi się, że prawdziwym celem Kamila jest prowadzenie "Wydarzeń" - twierdzi informator.
Czy zatem Gawryluk ma się czego obawiać? Jak dotąd cieszy się dużą sympatią widzów i ma mocną pozycję w stacji, czego dowodem jest awans na szefową, który otrzymała w lutym 2016 r. Tymczasem Durczok liczy już dni do powrotu na wizję.
- Mąż wraca z dużym kapitałem. Rzadko który dziennikarz ma okazję wyłączyć się z życia zawodowego i obserwować scenę polityczną z dystansu. To świeże spojrzenie będzie interesujące dla widza - powiedziała żona dziennikarza.
Czy Marianna Dufek-Durczok nie niepokoi się, że gdy Kamil zacznie pracę w Warszawie, ich związek, który z trudem odbudowali, znów będzie zagrożony?
- Po tym, co przeszedł, nie będzie ryzykował - twierdzi jego znajomy.
Póki co, Marianna i Dorota mogą spać spokojnie.
Zobacz również:


***Zobacz więcej materiałów








