Kamil Durczok nie żyje
Kamil Durczok zmarł w szpitalu w Katowicach, a jak podała rodzina dziennikarza - przyczyną śmierci dziennikarza był krwotok. Trafił do szpitala w poniedziałek, 15 listopada po godzinie 13. W nocy był reanimowany, ale niestety nie udało się go uratować. Zmarł we wtorek nad ranem.Znana jest przyczyna śmierci Durczoka. Szpital wydał komunikatPoinformowano już, że pogrzeb Kamila Durczoka odbędzie się w piątek, 19.11.2021, o godzinie 9 w Kościele Trójcy Przenajświętszej Katowice Kostuchna.Durczok od 2002 zmagał się z ciągłymi problemami. Białaczka, operacja i chemioterapia, później utrata pracy i skandal związany z mobbingiem w redakcji "Faktów". Depresja, uzależnienie od alkoholu, a w ostatnim czasie również problemy z prawem i kolejne problemy ze zdrowiem. W maju informował w sieci, że trafił do szpitala i przetoczono mu krew.Durczok mówił o tym otwarcie. Z jakimi problemami się mierzył?Od lat otwarcie mówił o swoich problemach i chorobach. Wydał dwie książki i w obu sporo miejsca poświęcił walce z dwiema ciężkimi chorobami - białaczką i depresją.
Początki walki z nowotworem Durczok wspominał jako duże zaskoczenie:
Kontuzja, która mi się przydarzyła podczas rajdu, była łutem szczęścia. Dzięki temu przypadkiem odkryto nowotwór. Tempo jego przyrostu jest bardzo szybkie, więc wygrałem los na loterii życia. Gdyby go zdiagnozowano pięć miesięcy później, pewnie byśmy dziś ze sobą nie rozmawiali
Byłem przekonany, że jestem po normalnym usunięciu krwiaka, podwiązaniu jakiegoś naczynia krwionośnego, choć wiedziałem, że pobrano mi materiał do badań histopatologicznych. Sądziłem, że to rutyna. Wtedy właśnie profesor Ziaja zadzwonił i zapytał, czy mógłbym do niego wpaść. Po pięciu sekundach dotarło do mnie, że chce ze mną rozmawiać i nie chce robić tego przez telefon
Kamil Durczok chorował na oczach całej Polski
Kamil Durczok książkę "Przerwa w emisji" z 2016 roku na pierwszej stronie zadedykował byłej żonie. "Mariannie - kobiecie, na którą nigdy nie zasłużyłem" - brzmią pierwsze słowa, a pierwsze wspomnienie dotyczy... ostatniej chemioterapii.
Pamiętam dokładnie dzień, w którym skończyłem brać ostatnią chemię. Był piękny czerwcowy poranek 2004 roku. Krótko po czwartej do pokoju weszła pielęgniarka, żeby wyjąc wenflon. Pamiętam całą sekwencję jej ruchów. Czuję do dziś, jak centymetr po centymetrze z żyły wychodzi igła. Jak to metalowe, obce ciało opuszcza jedno z ostatnich miejsc, w które jeszcze się można było wkłuć.
W poprzedniej książce, "Wygrać życie" z 2005 roku, Kamil Durczok wspominał początki choroby z 2002 roku i okres pracy w TVP. To tam, w głównym wydaniu "Wiadomości" widzowie widzieli jak tracił formę, później włosy... Sam na antenie powiedział, co mu jest, by uciąć domysły.
Jechałem do telewizji z gotowym tekstem. Bałem się, że nie wytrzymam napięcia, głos mi się załamie, a przecież to musiało być oświadczenie faceta, który naprawdę wierzy w to, że wygra. Wątpliwości nie dotyczyły mojego samopoczucia, tylko telewizyjnego doświadczenia. Nie bałbym się łączenia z siedmioma wozami, zwarcia z politykiem, ale tym razem chodziło o wyznanie, jakiego nigdy wcześniej nie wygłaszałem i obym nigdy więcej nie musiał wygłaszać.
Kamil Durczok: Choroba nauczyła mnie wielu rzeczy
Kamil Durczok o chorobie dowiedział się z w 2002 roku. Operację usunięcia guza, który znajdował się między pachą a łopatką, Durczok przeszedł w 2003 roku. Przechodził też chemioterapię, ale nie rezygnował z pracy. Widzom TVP po raz pierwszy pokazał się bez włosów 8 marca 2003 roku.Durczok o tym co przechodził gdy walczył z nowotworem napisał w "Przerwie w emisji":
Choroba nauczyła mnie wielu rzeczy, również tych dotyczących dziennikarstwa. Zaczęło się bardzo banalnie. Wiedziałem, że za chwilę stracę włosy, bo tak się zwykle dzieje między pierwszą a drugą chemią. O nowotworze wiedzieli moi szefowie [...] zareagowali wspaniale, uważali, że powinienem dalej występować. Pozostała do rozstrzygnięcia kwestia, jak mam na wizji skomentować tę zmianę oblicza
Durczok w książce opisywał też jak ciężko było mi pracować tuż po operacji, a później po chemioterapii.
Musiałem przychodzić do charakteryzatorni przynajmniej dwa razy wcześniej, bo nałożenie 'papy" na łysą głowę zajmowało dużo więcej czasu - choroba spowodowała też, że znacznie bardziej się pociłem. [...] To niby był problem trzeciorzędny, bo przecież prowadziłem "Wiadomości" i "Forum" zaraz po operacji, kiedy miałem jeszcze świeże szwy i opatrunki. Zakładali mi wtedy marynarkę , bo sam sobie kiepsko z tym radziłem, potem rękę trzymałem opartą o blat stołu i prowadziłem program. Nie mogło to jednak sprawiać widzom różnicy Co innego - łysa głowa. Ona robiła różnicę.
W książce "Wygrać życie" więcej pisał o chemioterapii i bólu nie do zniesienia, gdy kończył czwartą chemię.
Wapnieją żyły i zaczyna się kłopot z wkłuwaniem. Ukłucie igły powoduje straszny ból. Robią się zakrzepy. Opowiadam o tym, by uzmysłowić, że to jest ciągle wycieczka w nieznane. Za każdym razem już się wydaje, że wiesz, co cię czeka, ustawiłeś przeciwnika i chcesz się z nim boksować. Ale to jest walka z cieniem. Zawsze pojawia się „atrakcja". Wtedy jednak doszedłem do wniosku, że choć jest strasznie, to już czwarta chemia i właściwie mam z górki
Szpital w Ustroniu
Do szpitala Kamil Durczok ponownie trafił po aferze z "Wprost".
Przez cały pobyt w szpitalu odwiedziło mnie kilka osób, które - jak potem się dowiedziałem - starannie wybrała moja żona. Każda z tych rozmów miała jakąś terapeutyczną funkcje
Ze szpitala w Ustroniu wróciłem na początku marca. Miałem bardzo długie zwolnienie lekarskie. Marianna z mamą opróżniły moje mieszkanie w Katowicach, wypowiedziały umowę najmu [...] wróciłem do naszego, wspólnego z Marianną, mieszkania.
Kamil Durczok walczył z depresją
Dużo miejsca w książce "Przerwa w emisji" Kamil Durczok poświęcił też innej chorobie - depresji.
Depresja dopadła mnie, kiedy zacząłem pracę w TVN [...] Po 10 latach miałem naprawdę dość
Powtarzalność procedur sprawiła, że pod koniec pracy w "Faktach" byłem już w ciężkiej depresji. Robota mnie po równo fascynowała i dołowała. [...] Od rana w niedzielę chodziłem wściekły, ze skręconym żołądkiem
Już czuję wściekłą presję, wypijam piwo, żeby się wyluzować. Skoro piwo, to muszę się przespać [...] Jestem wściekły. Jak to? Nie mam na nic czasu? Ląduję w Warszawie, znów się rozluźniam i rano budzę się wściekły, jakiś obrzmiały... Wiem, że mam kłopot. Nie potrafię go nazwać, nazwać go może tylko terapeuta.
Jak sam Durczok opisał w książce, długo maskował depresję i dobrze ją ukrywał.
Długo maskowałem się skutecznie. Nie wychwyciła tego w diagnozie nawet moja pierwsza pani terapeutka. Podejrzewała idealizm dziecięcy, który zakłada że "zawsze jakoś to będzie", mogą cię polubić wszyscy, nie trzeba nigdy o nic walczyć na śmierć i życie, bo i tak wszystko się ułoży po twojej myśli. Życie zresztą dość perfidnie podsuwało mi argumenty za taką postawą
U terapeutki Kamil Durczok był też z żoną, Marianną Dufek. Niestety - nie miała dla nich dobrych wiadomości.
Kiedyś byliśmy u niej razem z Marianną. Wtedy już szło między nami na ostro. Powiedziała nam jasno i wyraźnie, że absolutnie do siebie nie pasujemy. Chodziłem do niej na terapię ponad rok, cały 2011 - przed rozstaniem z Marianną.
W książce pojawił się też wątek alkoholu w życiu dziennikarza. W 2016 roku Kamil Durczok wyznał publicznie, że jest uzależniony. Na wyznanie zdobył się dopiero po wypadku samochodowym na autostradzie, który spowodował będąc pod wpływem alkoholu - miał we krwi 2,5 promila.
Kładłem sobie do głowy, że moje niedziele muszą tak wyglądać, bo mam odpowiedzialną pracę, bardzo ciężką, której nikt poza mną nie rozumie. W związku z tym muszę znieczulić się alkoholem o jedenastej lub trzynastej. [...] Terapeutka zdiagnozowała trafnie wiele moich problemów... ale nie zdiagnozowała depresji. Dopiero Marianna mi o tym powiedziała. Kiedy się rozstawaliśmy, usłyszałem: "Jesteś głęboko chory na depresję i pierwszy, komu w to uwierzysz, będzie twoim wybawcą". I tak się stało
Zobacz też:Kamil Durczok nie żyje. Miał 53 lata
Ostatnie słowa Kamila Durczoka w sieciKamil Durczok nie żyje. Jego burzliwe życie było wypełnione skandalami



Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl








