Justyna Kowalczyk pożegnała ukochanego męża
Justyna Kowalczyk i Kacper na ślubnym kobiercu stanęli w 2020 roku. Biegaczka narciarska i wielokrotna medalistka olimpijska oraz alpinista i instruktor wspinaczki szybko przepadli w łączącym ich uczuciu. Niestety, życie nie połączyło ich na długo...
Justyna ma za sobą bardzo trudne miesiące. Kobieta w maju 2023 roku doświadczyła ogromnej tragedii, jaką była utrata męża. Mężczyzna zmarł podczas wyprawy w Szwajcarii. Odejście Kacpra Tekielego było ciosem nie tylko dla kobiety, ale też ich wspólnego dziecka, syna Hugo.
Justyna Kowalczyk dziękuje sobie. Takie słowa w 41 urodziny
Nie da się ukryć, że Justyna i Kacper należeli do najbardziej medialnych par sportu. Choć nie lubili blasku fleszy, często pokazywali swoje życie w mediach społecznościowych. Niestety, dziś po tej radości zostały jedynie wspomnienia...Choć Justyna często przypomina o zdarzeniu (np. dwa dni temu opublikowała równie wzruszającą fotografię ze zdjęciem ukochanego, pod którą zaznaczyła, że minęło 8 miesięcy odkąd odszedł), to dziś zabrała głos z nieco innego powodu. Skończyła 41 lat i z tej okazji podziękowała samej sobie. Podkreśliła też, jak silną kobietą się stała.
"Czterdziestojednoletnia. Lubię ją. Płaczącą, śmiejącą się, tęskniącą, bijącą rekordy, niemającą chęci wstać z łóżka, silną, zdystansowaną, bezkompromisową. Prawdziwą. Zaimponowała mi w minionych miesiącach. Pierwszy raz w życiu" - napisała pod poniższym zdjęciem.
Justyna Kowalczyk nie wchodzi w dyskusje z internautami
Justyna Kowalczyk wyłączyła możliwość komentowania wpisu. Nadal trzyma się postanowienia z listopada. To właśnie wtedy podjęła decyzję o spokojnym przeżywaniu żałoby.W ten sposób kobieta konsekwentnie unika kontaktu z ludźmi, którzy mogliby wytrącić ją z równowagi lub nieumyślnie rozdrapać rany.
Justyna Kowalczyk o mężu. Tak pisała po jego śmierci
Warto podkreślić, że Justyna należy do bardzo wrażliwych osób. Po śmierci Kacpra tak opisywała go w mediach społecznościowych:"Byłam żoną najwspanialszego człowieka na świecie, który był alpinistą. Choć sama gór się boję (trójkowe trudności to granica mojego komfortu), to starałam się go ze wszystkich sił wspierać. Na tym moim zdaniem polega miłość. A on nie byłby taki fantastyczny, gdyby nie góry...".
Czytaj też:
Justyna Kowalczyk przekazała radosne nowiny. Nie mogło zabraknąć wspomnienia o mężu i TVP
Justyna Kowalczyk nieoczekiwanie powróciła do sportowej rywalizacji. Tak chce uczcić pamięć męża
Kowalczyk we łzach na Festiwalu Górskim. Wciąż boleje po stracie męża









