Reklama
Reklama

​Jolanta Kwaśniewska wspomina wizytę królowej. Pomogły... kaczki

Jolanta Kwaśniewska (67 l.) w dniu pogrzebu królowej Elżbiety II wspominała w programie „Kropka nad I” swoje pierwsze spotkanie z brytyjską monarchinią. Uczyła ją wtedy wymawiać swoje nazwisko powołując się na … kaczki. Pochwaliła się także prezentem otrzymanym od królowej. „Myślałam, że to spódnica dla męża…”

19 września w Londynie i Windsorze odbył się pogrzeb królowej Elżbiety II. Najdłużej panująca monarchini na świecie i druga, pod względem długości panowania, w historii świata, zmarła 8 września w zamku Balmoral. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się 9 września przewiezieniem trumny do Edynburga, a stamtąd do Londynu, gdzie 11 dni po śmierci monarchini odbył się uroczysty pogrzeb, na który przybyli reprezentanci 145 państw, w tym 19 monarchów, 48 prezydentów i 22 premierów.

Reklama

Tego samego dnia wieczorem w programie „Kropka nad I” była pierwsza dama, Jolanta Kwaśniewska wspominała jedyną wizytę królowej Elżbiety II w Polsce. Brytyjska monarchini odwiedziła nasz kraj w marcu 1996 roku, zaledwie 4 miesiące po wygraniu przez Aleksandra Kwaśniewskiego wyborów prezydenckich. Jak wspominała Kwaśniewska, na wieść o przyjeździe królowej w Kancelarii Prezydenta zapanowało przerażenie. Było to bowiem pierwsze tej rangi wydarzenie w historii młodej jeszcze, bo zaledwie sześcioletniej III RP. 

Jolanta Kwaśniewska wspomina spotkanie z królową

W rozmowie z Moniką Olejnik Kwaśniewska kokietowała wyznaniami, że bała się, jak sobie poradzi, że ona, mąż lub ktoś inny zaangażowany bezpośrednio w wizytę królowej popełni jakąś gafę, na szczęście Elżbieta II szybko rozładowała napięta atmosferę swoim poczuciem humoru. Była pierwsza dama wspominała, jak uczyła królową wymowy nazwiska „Kwaśniewska”:

"Mówię: Wasza Wysokość na pewno wie, jaki dźwięk wydają kaczki. Kaczka mówi kwa, kwa, kwa. To jest pierwsza część mojego nazwiska. Królowa strasznie się śmiała i powiedziała: pomogło. Rzeczywiście, bardzo pięknie wypowiedziała moje nazwisko”. 

Podczas wizyty w Polsce królowa, książę Filip i towarzyszący im orszak złożony z 12 osób, w skład których wchodzili:  osobisty sekretarz, damy dworu, koniuszy, osobisty lekarz, garderobiane i fryzjer zamieszkali w Belwederze. Podczas wizyty nastąpiła tradycyjna wymiana prezentów. Para prezydencka ofiarowała królowej szkatułkę ze srebra i bursztynu, posiadającą ukrytą szufladkę. Podobno książę Filip skomentował prezent słowami:

"Wiem, gdzie będzie chowała przede mną czekoladki". 

Królowa zrewanżowała się szalem w kratę. Jak wspominała Kwaśniewska:

"Przyznam szczerze, że byłam przekonana, że to jest spódniczka dla mojego męża… To jest coś, z czego jestem ogromnie dumna. To jest szal, który Jej Wysokość podarowała mi w czasie pierwszej wizyty". 

Jak wyznała, do tej pory przechowywała szal, jak cenną pamiątkę, zawinięty w pergamin, jednak po śmierci królowej znalazła dla niego inne zastosowanie:

„Będę się nim otulała, myśląc najcieplej o królowej”. 

Zobacz też:

Król Karol III wrócił już z małżonką do Balmoral. Co teraz czeka rodzinę królewską?

Księżniczka Charlotte uczciła prababcię biżuterią. Co oznacza podkowa?

Olivier Janiak pokazał stare zdjęcie. Nie do wiary, jak się zmienili!

***

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy