Reklama
Reklama

Joanna Racewicz pokazała ostatnie zdjęcie męża. Niedługo później już nie żył: "To nie on miał być na pokładzie"

Choć ciężko w to uwierzyć, to mija właśnie 13 lat od katastrofy smoleńskiej. Jednym z pasażerów pechowego lotu Tu-154 był mąż Joanny Racewicz, Paweł Janeczek. Dziś, w rocznicę śmierci, dziennikarka podsumowała kolejny rok bez męża u boku. Jej słowa wyciskają łzy!

Joanna Racewicz pokazała ostatnie zdjęcie męża. Niedługo później już nie żył

Joanna Racewicz we wzruszających wspomnieniach opowiada o ostatnich chwilach swojego męża. Obszerny post na Instagramie opatrzyła zdjęciem, na którym widać Pawła Janeczka wchodzącego do pechowego samolotu, który miał udać się na obchody do Katynia. Niestety, maszyna rozbiła się w Smoleńsku.

Paweł Janeczek był porucznikiem Biura Ochrony Rządu i zajmował się ochroną prezydenta, Lecha Kaczyńskiego. 36-latek pośmiertnie został awansowany na kapitana. Mąż Joanny zmarł krótko przed swoimi 37. urodzinami.

Reklama

"10 kwietnia 2010, przed godz. 7.27. Ostatnie zdjęcie na ostatnich schodach. Kolejnych już nie będzie. Zatrzymany czas. Ostatnie odzyskane wspomnienie. Miał wrócić do domu na kolację. Krótki lot. Tylko wizyta. Rocznica w Katyniu. Na miejscu rzędy krzeseł i parasolki przy oparciach. Zastygły na zawsze obraz" - rozpoczęła swój wpis.

Joanna Racewicz wspomina męża w 13 rocznicę katastrofy smoleńskiej

Dziennikarka i prezenterka w pierwszych wywiadach po katastrofie opowiadała o tym, jak radzi sobie z żałobą po mężu. W "Fakcie" zdradziła, że codziennie rozmawiała z mężem i nosiła koszulę, która jeszcze miała jego zapach. Znane powiedzenie mówi, że czas leczy rany, ale gwiazda się z tym nie zgadza.

W dzisiejszym poście Joanna Racewicz wzruszająco podsumowała ponad dekadę życia bez męża u boku: "Trzynaście lat. Wieczność. Myślałam - dość, żeby złapać oddech. Przywyknąć. Oswoić. Ale to złudne. Czas nie leczy ran. Nie zabliźnia. Uczy z nimi żyć. Żłobi koleiny w znanej drodze. Oddala ukochany głos. Zapomina dotyk skóry."

Joanna Racewicz i Paweł Janeczek: "To nie on miał być na pokładzie"

Jak się okazało, to nie mąż Joanny Racewicz miał wsiąść do samolotu tego dnia, lecz jego kolega. Ostatecznie kolega 10 dni później niósł trumnę Pawła Janeczka. Na pogrzebie dziennikarka miała wówczas przy sobie 2-letniego synka Igora. Dziś jest już 15-latkiem, który przechodzi okres buntu.

W 2004 roku Joanna Racewicz wyszła za mąż za porucznika Pawła Janeczka, który pełnił funkcję oficera BOR przy prezydencie Polski. Po czterech latach związku na świecie pojawił się ich syn. Od tamtej pory dziennikarka samodzielnie wychowuje Igora. Pracowała w największych polskich telewizjach: TVP, TVN i obecnie w Polsacie.

Czytaj też:

To dlatego Joanna Racewicz zaciekle walczy z hejtem! Przyczyna leży w jej przeszłości

Racewicz zabrała głos w sprawie afery z Janem Pawłem II. "Trudno dłużej milczeć"

Joanna Racewicz doświadczyła przemocy ze strony partnera. Uratowało ją jedno

Joanna Racewicz przeżyła prawdziwy koszmar. Nikt nie zwrócił uwagi na jej syna i prawie doszło do tragedii!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Racewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy