Reklama
Reklama

Joanna Horodyńska krytykuje styl Polek: Kopiują. Nie wybierają tego, co dla nich właściwe

Polki nie słuchają siebie - uważa Joanna Horodyńska (43 l.). Jej zdaniem kobiety w Polsce obserwują trendy, nie potrafią jednak wybierać tych, które najbardziej im pasują. Zamiast inspirować się modą, kopiują styl znanych pań lub koleżanek. Zbyt mocno obawiają się też opinii innych kobiet, żeby odważyć się na bardziej szalone stylizacje.

Polki nie słuchają siebie - uważa Joanna Horodyńska (43 l.). Jej zdaniem kobiety w Polsce obserwują trendy, nie potrafią jednak wybierać tych, które najbardziej im pasują. Zamiast inspirować się modą, kopiują styl znanych pań lub koleżanek. Zbyt mocno obawiają się też opinii innych kobiet, żeby odważyć się na bardziej szalone stylizacje.

Joanna Horodyńska od 2009 roku prowadzi na antenie stacji Polsat Café program "Gwiazdy na dywaniku". Wraz z obecnym współgospodarzem magazynu Tomaszem Jacykowem ocenia stylizacje, w jakich gwiazdy pokazują się na imprezach show-biznesowych.

Stylistce nigdy nie brakowało odwagi w wyrażaniu siebie poprzez strój. Jej zdaniem większość Polek nie ma tej śmiałości i choć bacznie obserwuje modę, nie potrafi wybierać z niej trendów odpowiednich dla siebie. Gwiazda zgadza się, że obserwacja to dobra droga - tylko w ten sposób można bowiem poznać nowości. Powinno się ją jednak traktować jako źródło inspiracji, a nie formę kopiowania stylu innych kobiet.

Reklama

- Na razie Polki dużo obserwują, a z tym wyciąganiem to bywa różnie, więc jeszcze czekam na ten moment, w którym rzeczywiście weźmiemy to, w czym będziemy wyglądały fantastycznie, czyli tej świadomości, żebyśmy to otworzyły - mówi Joanna Horodyńska.

Uważa, że Polki mają wyczucie stylu, jest ono jednak zablokowane przez czynniki zewnętrzne. Kobiety boją się opinii koleżanek, czują, że pod względem stylu ubierania nie powinny się wyróżniać spośród innych kobiet.

-  My nie słuchamy w ogóle siebie, niekoniecznie te rzeczy, które mamy na sobie, nam się podobają, tylko po prostu inni je mają, a ja bym chciała, żebyśmy siebie słuchały jednak - kończy Horodyńska.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama