Joanna Brodzik to jedna z najpiękniejszych i swojego czasu najpopularniejszych aktorek w Polsce. Jej życie z pozoru może wydawać się idealne, jednak nie zawsze tak było.
W nawiązaniu do tego prowadzący rozpoczął podcast od mocnych słów:
Masz prawo mieć dużo smutku w sobie
Aktorka odpowiedziała mu wprost:
Mam i daję sobie do niego prawo. Tak jak daje sobie prawo do tego, żeby w pełni odczuwać szczęście
Joanna Brodzik dorastała bez ojca. Jej rodzice zakochali się w sobie w liceum, a aktorka była owocem ich krótkiego, acz intensywnego związku. Jej mama urodziła ją, chodząc jeszcze do szkoły, dlatego Joannę wychowywała ukochana babcia Jadzia.
Joasia dorastała w małej miejscowości, gdzie ze względu na rodzinną sytuację, spotkała się z niechęcią. Aktorka wyznała, że wyzywano ją od bękartów, a jej matkę "czerwoną świnią", czego Brodzik wówczas nie rozumiała.
Pamiętam, że w tamtym momencie, dla mnie, siedmiolatki, ta inwektywa, biorąc pod uwagę całkowitą nieświadomość, jeśli chodzi o układ polityczny, o sytuację w kraju, byłam dzieckiem... Dla mnie to było coś niezrozumiałego, paląco obraźliwego i krzywdzącego wobec osoby, którą kochałam
Na szczęście małą Joasią zaopiekowała się babcia. Mając zaledwie 40 lat, przeszła na rentę, by być obecną całkowicie w życiu aktorki. To ona dbałaby dziewczynce niczego nie brakowało.
To babcia nauczyła ją dostrzegać w sobie wyjątkowość. Nauczyła ją, by spełniać cele i marzenia mimo trudności finansowych, których doświadczały. Wspierała ją, gdy przygotowywała się do egzaminów do szkoły teatralnej, którą ukończyła w 1996 roku.
Mówiła mi: "To, że mamy bardzo mało, albo bywają momenty, że nie mamy nic, to są tylko okoliczności, a ty możesz wszystko. Tylko jak postanowisz sobie coś, to musisz sobie to mocno wyobrazić, ze szczegółami, potem to zaplanować, a potem to realizować, i przygotować się, że rzeczy nie będą szły po twojej myśli". Tak mnie zaprogramowała
Joanna Brodzik przyznała, że już w młodości walczyła ze stereotypem "ładnej dziewczyny". Niejednokrotnie musiała udowadniać, że mimo tego, że uroda idzie u niej w parze z aktorskim talentem.
To ja już się odchudziłam, katorżniczą pracą i wyrzeczeniami wskoczyłam w ten schemat, w ten kanon 36. Z tymi sarnimi oczami, żeby zasłużyć w końcu na akceptację i feedback ze strony rzeczywistości, że jestem wystarczająca i usłyszałam: "Ty za ładna jesteś, musisz być głupia"
Joanna Brodzik nie boi się poruszać trudnych tematów. Mimo, że w jej życiu bywało różnie, dziś potrafi docenić to co ma i cieszy się ze swojej codzienności, którą dzieli z ukochanymi synami.
Zobacz też:
Katarzyna Cichopek idzie do pracy w piżamie. Zazdrościcie?Zakochana Sandra Kubicka! Tak promienieje przy BaronieMarianna Schreiber pokazała, jak wyglądała jej rozmowa z mężem na temat "Lex Czarnek"











