Izabella Krzan przez lata była jedną z najjaśniejszych gwiazd TVP. W pewnym jednak momencie nowe szefostwo stacji podziękowało jej za pracę i wręczyło jej wypowiedzenie. Podobny los spotkał zresztą wszystkich jej ówczesnych kolegów z "Pytania na śniadanie".
Iza Krzan po zwolnieniu z TVP stała się gwiazdą TVN
Na bezrobociu Iza nie spędziła jednak za wiele czasu. Po epizodzie w kanale Stanowskiego szybko upomniano się o nią w TVN. Krzan szybko przyjęła ofertę, choć zaczęło się od niezłej wtopy. Jej nocny talk-show, który prowadził m.in. z youtuberem Karolem Paciorkiem, miał fatalną oglądalność i szybko został zdjęty z anteny.
Potem jednak niespodziewanie dostała pracę w "Afryka Express", gdzie została prowadzącą. Do tego doszła fucha w "Dzień Dobry TVN".
Nic więc dziwnego, że wdzięczna Iza chętnie uczestniczy w imprezach, które organizuje stacja. W czwartkowy wieczór pojawiła się chociażby na finale "Top Model".
Gwiazda chętnie pozowała na ściance i bacznie przyglądała się, jak przebiega konkurs. Kilkanaście godzin później w mediach ukazała się nowy wywiad z Krzan, w którym ta zdobyła się na niespodziewane wyznanie. Do tej pory wiedziała o tym tylko rodzina i najbliżsi.
Jeszcze w czwartek wieczór Krzan była na finale "Top Model", a dzień po takie doniesienia. Rodzina wiedziała wcześniej. Skończyło się bardzo źle
Okazało się bowiem, że w przeszłości Krzan sama próbowała swych sił w "Top Model", a skończyło się bardzo źle.
Iza odpadła już na etapie tzw. "bootcampu"..
"Na tym się moja kariera i współpraca z tym formatem skończyła. (...) Trochę płakałam" - wyznała otwarcie Krzan w rozmowie z Eską.
Aż trudno to sobie wyobrazić, ale Izie poszło tak źle, że dziś bardzo się tego wstydzi. Na szczęście - jak dziś wspomina - była na tyle przeźroczysta w programie, że stała się jedynie "tłem" dla uczestników. Nadal boi się jednak, że ktoś w TVN kiedyś wyszuka te stara nagrania.
"Oby nikt tego nie widział i oby nikt z archiwistów tego nie wyciągał, bo sama się będę śmiać z tego bardzo mocno, ale ci, którzy pracują przy tym programie, wiedzą, bo nawet dzisiaj spotykam ich na korytarzach TVN-owych i rozmawiamy czasami o tym, że pamiętają, że w tym programie byłam. Pamiętam, oglądałam ten odcinek z bootcampu i szukałam jakichś ujęć, czy będę. Być może gdzieś tam się w tle "przemazałam", ale nie byłam wyczytana jako Iza Krzan, w ogóle żadnej mojej wypowiedzi nigdzie nie było, byłam tylko tłem dla tych osób, które brały udział" - wyznała otwarcie Krzan.
Jak jednak dodała na koniec, dobrze się stało, bo jej kariera w telewizji pięknie się rozwinęła i bez sukcesów w "Top Model".
"Ale dziś po latach jestem w tym naszym studiu po programie i bardzo się z tego powodu cieszę. Czasami z naszymi jurorami się śmiejemy, że u nich byłam, bo doskonale mnie zapamiętali. Ale ja wiem, że nie byłabym dobrą modelką. Więc cieszę się, że tak wyszło" - podkreśliła.









