Wieżyca na Pojezierzu Kaszubskim. Przez ośnieżone, niewysokie pagórki i bukowe lasy sunie kulig. Rżą konie, słychać okrzyki i śmiech uczestników zabawy. To Jarosław Bieniuk zaprosił rodzinę i przyjaciół na zimowe szaleństwo. Na swoim portalu społecznościowym pochwalił się zdjęciem z sanny, na którym widać jego uszczęśliwionego najmłodszego syna, Jasia (7 l.). Natomiast z tyłu wychyla się ubrana w różową kurtkę, uśmiechnięta... Martyna!Czy to znaczy, że ona i Jarosław znowu są razem?
Sportowiec związał się z piękną projektantką wnętrz dwa lata po śmierci Anny Przybylskiej (†35 l.), która przegrała walkę z rakiem trzustki. Przedstawił Martynę dzieciom: Oliwii, Szymonowi i Jasiowi. Odbywali razem rowerowe wycieczki, chodzili na długie spacery nad morze, urządzali pikniki na plaży.
Dziewczyna urodziła się w Gdyni i, podobnie jak Jarek, kocha Trójmiasto. - Dzięki niej życie znowu mnie cieszy i nie boję się już tego powiedzieć. Rozumie mnie, wspiera. No i ma świetne relacje z dziećmi. Lubią się wzajemnie. Nie mógłbym obdarzyć uczuciem kobiety, jeśli one by jej nie akceptowały - mówił wówczas Bieniuk.
Jednak sporo, także bliskich mu osób, nie pochwalało nowego związku piłkarza. Mówiono, że zbyt szybko po odejściu ukochanej próbuje ułożyć sobie życie. Presja, komentarze i uszczypliwości zrobiły swoje. Postanowili się rozstać. - Przez jakiś czas spotykałem się z kimś, ale uznałem, że na razie to nie ma sensu. Trudno mi jest nawiązać bliską relację, bo mam trójkę dzieci, pracę i mało czasu na budowanie związku - przyznał z goryczą.
Dla Martyny też nie była to komfortowa sytuacja. Ciągle porównywano ją do Ani Przybylskiej. Wspomnienia o aktorce są nadal żywe w pamięci całej rodziny. Apartament Jarka pełen jest sentymentalnych pamiątek i fotografii. Bieniuk chętnie też wrzuca na Instagram stare zdjęcia z ukochaną, ukazała się wzruszająca biografia Przybylskiej.
W tych okolicznościach Martyna mogła czuć się nieswojo, jak piąte koło u wozu. - Szczęście zaczyna się, kiedy nie masz już potrzeby porównywania się z kimś innym - napisała po rozstaniu z Jarkiem.
Obdarzyła go szczerym uczuciem i poczuła się rozczarowana. - Nie spełnił moich oczekiwań jako człowiek i partner - wyznała.
Czytaj dalej na następnej stronie.
Zerwanie Martyny i Jarka bardzo zmartwiło Oliwię. Najstarsza córka Bieniuka ma teraz 16 lat i przeżywa trudny okres dojrzewania. Dziewczyna taty doskonale ją rozumiała, polubiły się od pierwszej chwili. Martyna współpracowała z blogiem o modzie, a od jakiegoś czasu na YouTube prowadzi kanał dotyczący urządzania wnętrz.
Oliwka mogła jej zwierzać się ze swoich problemów, dyskutować o chłopakach, snuć marzenia o modelingu. Nawet najbardziej kochane babcie nie zrozumieją dylematów nastolatki tak dobrze jak Martyna - mogłaby być jej starszą siostrą.
Jarek przyznaje, że łatwiej mu wychowywać chłopców, ma wzór w ojcu. - Pewnie popełniłem wiele błędów. Staram się słuchać Oliwii, być wyrozumiały, ale czasem muszę być surowy. Bywa mi trudno - wyznał.
W opiece nad dziećmi pomaga piłkarzowi jego mama, Lidia. Zamieszkała z nimi. Może też liczyć na mamę i siostrę Ani. Babcia Krysia pilnuje spraw organizacyjnych. - Jesteśmy bardzo zgraną rodziną, trzymamy się razem - cieszy się Bieniuk.
Wspólny kulig Martyny i Jarka pokazuje, że uczucie nie wygasło. Czy dali sobie szansę? Cały czas utrzymują ze sobą kontakt. Latem ubiegłego roku widziano ich na festiwalu Opener w Gdyni. Udział w imprezie był marzeniem Oliwii.
Oboje nie komentują sprawy, z internetu usunęli nawet zdjęcia z kuligu. Nie chcą rozgłosu, paparazzich czających się za każdym drzewem. Dzieci pragną widzieć tatę uśmiechniętego i spełnionego. - Zaakceptujemy każdą kobietę, z którą Jarek rzeczywiście będzie szczęśliwy i jeśli dzieci również nie będą miały nic przeciwko niej - powiedziała Agnieszka Kubera, siostra Ani.
Bieniuk ma nadzieję, że ułoży sobie życie, nie chce być samotny. - Nie chciałbym zostać sam w czterech ścianach. Kiedyś dzieci dorosną, pójdą w świat. Samotność to nie jest fajna opcja na starość. Wierzę w miłość - wyznał.
***
Zobacz więcej materiałów:








