Izabela Janachowska radzi, jak dobierać gości weselnych
Izabela Janachowska stawia na ludzi, którzy są ważni dla panny młodej i pana młodego. W rozmowie z Pomponikiem przyznała, że lepiej kierować się uczuciami, które się żywi do niektórych osób niż tym, co wypada.
Nie kierować się powinowactwem, tylko prawdziwymi uczuciami z tymi ludźmi
Zauważyła, że na decyzję, kogo zaprosimy na wesele najczęściej wpływa nasz budżet. Jeśli ograniczamy ilość gości, musimy rozważniej wybierać.
Nie to, że nie powinni. Jeśli masz nieograniczoną ilość osób i nieograniczony budżet, to jasne, zapraszaj i czterysta osób można zebrać. Tylko jeżeli masz określone, że chcesz zaprosić 50 czy 100 osób, to ja zawsze postawiłabym na te osoby, z którymi masz kontakt, na które możesz liczyć, z którymi po prostu jesteś w takiej relacji, która żyje. A nie osoby, których nie widziałeś od lat i po prostu "wypada" je zaprosić
Ekspertka weselna stwierdza jednak, że powoli zaczynamy odchodzić od utartych schematów, decydując się na dobór zaproszonych według własnego uznania. Nie żyjemy już w czasach, gdy wesela planowali za parę młodą rodzice, dopisując do listy gości ciotki czy wujków, które tylko im są znane.
Na szczęście zaczynamy żyć w takich czasach, że coraz mniej wypada, a więcej możemy

Izabela Janachowska o pustych kopertach
Janachowska poradziła również, jak należy spojrzeć na kwestię weselnych prezentów. Zauważyła, że prezent jest darem przyniesionym z chęci i nie ma być postrzegany jako coś, co młodym się "należy".
"Ja kiedyś właśnie napisałam fajny artykuł na ten temat, kto ile może włożyć (jakieś takie widełki), natomiast to co w tej całej sytuacji jest ważniejsze oprócz tego, ile włożyć, to bardziej zawsze się koncentruję na tych osobach, które nie przyjdą na wesele, bo nie mają kasy, żeby włożyć do koperty. Często te osoby odmawiają przyjścia, bo obciach, bo nie mamy kasy na prezent. Uważam, że jeżeli ktoś nas zaprasza, to oznacza, że nasza obecność jest dla niego bardzo ważna, a nie ile pieniędzy przyniesiemy w kopercie" - skomentowała gwiazda.
Puste koperty to w przekonaniu Janachowskiej nic wstydliwego. Ewentualną rekompensatę, wedle uznania, można zawsze przesłać parze młodej po weselu, gdy nasza sytuacja finansowa będzie pozwalała na takie wydatki.
I każdy z nas w danym momencie życia może być w różnej sytuacji finansowej i to, że dzisiaj jestem zaproszona na twój ślub i nie mam kasy, to nie oznacza, że za rok nie będę miała. To jest taki apel ode mnie do osób, które są zaproszone, żeby po prostu poszły bez znaczenia, ile kasy wsadzą do koperty
Skoro kogoś zapraszamy na wesele, oznacza to, że chcemy się z nim pobawić - napić się czy potańczyć, a nie, że liczymy na to, ile pieniędzy schowa w kopercie. Ekspertka radzi, by zapomnieć o utartych schematach, w których gość równa się prezentowi.
Ja w ogóle jestem za takimi bardzo czystymi relacjami i to jest dla mnie najważniejsze. Zapraszam na ślub i wesele osoby, których obecność jest dla mnie ważna, a nie to, co oni mi przyniosą w zamian i co mi się wyrówna finansowo
Iza Janachowska o prezentach ślubnych Pisarek
Nasz reporter zapytał ekspertkę ślubną, co myśli o tym, że Karolina Pisarek-Salla otrzymała w prezencie weselnym 100 tys. złotych przelewem oraz 20 tys. złotych w kopercie. Czy takie prezenty są w porządku?
Nie no, fajnie. Uważam, że to jest bardzo miłe, jeśli ktoś chce cię tak "sprezentować". Jeśli ktoś chce ci dać 100 tys. złotych, to to jest bardzo miłe, aczkolwiek opodatkowane już na pewno
Zgadzacie się z Izą?
Zobacz też:
Izabela Janachowska chce dorównać mężowi! To dlatego pracuje tak ciężko?
Izabela Janachowska i Krzysztof Jabłoński: do tej pory ich miłość mierzy się z hejtem
Izabela Janachowska z mikro-torebusią. Wydała na nią bajońską sumę!








