Minęły 3 lata odkąd Jacek Rozenek zasłabł za kierownicą samochodu w drodze do Grudziądza. Ostatkiem sił zdołał zjechać na pobocze. Życie uratował mu przypadkowy kierowca, który, zaniepokojony sytuacją, zadzwonił po karetkę. W szpitalu zdiagnozowano u aktora udar niedokrwienny mózgu. Aktor, jak potem wyznał w programie „Rozmowy o nadziei”, był przez cały czas przytomny, więc orientował się, w jak poważnej znalazł się sytuacji:
Nie straciłem wtedy przytomności ani na chwilę, więc pamiętam dokładnie, co się działo. Przejechał się po mnie walec. Nieciekawe doświadczenie.
Jak z perspektywy czasu obrazowo wyznał Rozenek w rozmowie z tygodnikiem „Świat i Ludzie”, przed udarem zdawał sobie sprawę z tego, że nie jest w najlepszej kondycji, jednak źródła problemu upatrywał gdzie indziej:
Powiem to bardzo obrazowo: ta moja 10 proc. frakcja wyrzutowa oznaczała, że moje serce jest tak bardzo zniszczone, że można je już tylko wymienić na nowe. Lekarze uprzedzali mnie, że mogę nie przeżyć kolejnego ataku, ale nikt mi nie wspomniał, że może mnie jeszcze 'dopaść' udar mózgu, i to z tak wielką skrzepliną, jak moja.
Udar spowodował paraliż prawej ręki i upośledzenie czynności prawej strony ciała. Jak potem ujawnił aktor, gdyby nie wsparcie synów, prawdopodobnie nie przetrwałby tego psychicznie. Przed znajomymi udawał, że ze wszystkim sobie radzi. Koleżanka z „Barw szczęścia”, Adrianna Biedrzyńska, która odwiedziła Rozenka w ośrodku rehabilitacji z Gryficach, który zresztą sama mu poleciła, pisała podekscytowana na Facebooku, że poczynił tak ogromne postępy, że lada chwila pojawi się na planie.
Jacek Rozenek wspomina życie sprzed udaru
Tymczasem aktor zmagał się z, jak to sam określił, potworną depresją, wywołaną nie tylko poczuciem, że ciało odmówiło mu posłuszeństwa, lecz też świadomością, że starannie budowana stabilizacja życiowa i pozycja w branży w jednej chwili runęły jak domek z kart:
Kilka lat temu zarabiałem godziwie, sto tysięcy miesięcznie lekką ręką. Robiłem rzeczy, które kocham. Nie czułem, że pracuję. To życie było bajką, ale nie zauważałem masy rzeczy, mimo że miałem ogromne poczucie wdzięczności i bardzo dużo pomagałem tym, którzy tego potrzebowali. Dzisiaj wiem, że jednak była to swego rodzaju bariera rozwojowa. Fajnie było zabrać dziewczynę i pojechać na Bali na dwa tygodnie, albo na tydzień na Teneryfę. To było takie głupie.
Skąd takie wysokie zarobki u aktora, który nie grywa głównych ról w wysokobudżetowych produkcjach ani nie występuje w reklamach? Otóż Jacek Rozenek aktorstwo traktował bardziej jako hobby niż podstawę utrzymania. Kilka lat temu założył firmę Audytorium, organizującą warsztaty i kursy z zakresu sztuki autoprezentacji, wystąpień publicznych i prezentacji biznesowych z elementami kreatywnego myślenia i pobudzania inspiracji.
Rozenkowi udało się zbudować pozycję wysoko cenionego fachowca, chętnie zatrudnianego przez wielkie korporacje do prowadzenia szkoleń. Leczenie i rehablitacja pochłonęły wszystkie jego oszczędności. W końcu doszło do tego, że aktor postanowił ogłosić upadłość konsumencką. Podobno, a potwierdza to Misha Kostrzewski, brat Małgorzaty Rozenek-Majdan, w tej dramatycznej sytuacji aktora wspiera była żona.
Udar przekreślił świetnie poukładaną karierę, jednak, jak podkreśla aktor, uświadomiły mu, co jest w życiu ważne. Jak ujawnił, wcześnie miewał z tym problemy, zwłaszcza jeśli chodzi o relacje międzyludzkie:
Mnie się wydaje, że miałem nawykową potrzebę bycia z kimś. Odkryłem w wieku 50 lat, że od pierwszego do ostatniego związku, najdłuższy okres, kiedy byłem sam, to tydzień. Potrzeba, żeby być z kimś i tworzyć relację, jest wynikiem poczucia nieszczęścia. To jest bardzo niedobre, kiedy ludzie łączą się w pary z tych pobudek.
Cóż, Rozenek na pewno sam wie najlepiej, kiedy i jak długo był singlem. Tylko, biorąc pod uwagę medialne doniesienia, czas między rozstaniem z Małgorzatą Rozenek a związkiem z Roxy Gąską wydawał się jednak dłuższy.
Zobacz też:
Mołek zatańczy w TZG? To nie koniec sensacji. Są kolejne nazwiska
Karolina Pisarek zapozowała w bikini. Fani zachwyceni




***