Iwona Pavlović wspomina swoje początki w "TzG. Tak dostała się do programu
Iwona Pavlović jest jedyną ekspertką, która zasiadała w jury każdej edycji "Tańca z gwiazdami". Znana ze swojego mocnego charakteru oraz uważnego oka sędzia taneczna przez lata wypracowała sobie pozycję prawdziwej ikony show. W jednym z ostatnich wywiadów Pavlović postanowiła zdradzić, jak rozpoczęła się jej przygoda z programem. Na początku nie miała łatwo.
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Iwona Pavlović miała już na koncie spore sukcesy taneczne i jurorskie, gdy odezwano się do niej z propozycją wzięcia udziału w pierwszej edycji "Tańca z gwiazdami". Nie została ona jednak bezpośrednio wybrana do swojej roli. Musiała udowodnić, że zna się na swoim fachu i oczywiście, że nadaje się do pracy w telewizji. O początkach przygody z show Pavlović opowiedziała w programie "Ja wysiadam".
"Był taki telefon, jeszcze nie od stacji telewizyjnej, ale od takiego chłopaka, który miał się zająć organizowaniem castingu dla takich sędziów jak ja, czyli sędziów zawodowych, którzy mieli odpowiednią kategorię sędziowską i oni mieli przyjeżdżać do Warszawy na castingi. No i ja rzeczywiście na ten casting do Warszawy pojechałam" - wyznała.
Iwona Pavlović przyznała, że nikt do końca nie wiedział, do jakiego programu prowadzony jest casting, w którym ma wziąć udział. Sędzia nie wiedziała więc ani jak się ubrać, ani jak zachowywać się przed oceniającymi. Wtedy radą miała posłużyć jej przyjaciółka Ewa, z którą Iwonę połączyła wspólna pasja.
"Nie wiesz, kogo tam potrzebują, nie wiesz, kogo chcą w ogóle. Ty bądź sobą. To najbardziej jest ok" - podobno powiedziała.
Wyposażona w pozytywne nastawienie Iwona Pavlović pojechała do Warszawy. Co ciekawe, tancerka do tej pory pamięta, jak tego dnia się ubrała.
"Czarne spodenki, czarna bluzeczka, kucyczek na głowie. Dosyć mocny makijaż" - wspomina.
Na castingu zadaniem Iwony było ocenianie występów zagranicznych tancerzy. Był to jednak dopiero pierwszy etap rekrutacji.
"W moim przypadku zadzwoniono, że przeszłam do drugiego etapu. Musiałam drugi raz pojechać do Warszawy. Tym razem uczyłam jeszcze tańczyć. To wszystko nagrywano" - wspomina.
Kolejny telefon, który Iwona dostała był zaproszeniem na nagrania. Jurorka "TzG" wspomina jednak, że już pierwszego dnia miała problem z makijażem i ze stylizacją. Uparta Iwona postawiła jednak na swoim i pokazała się w telewizji, w takiej wersji, w jakiej najbardziej się lubiła, czyli w mocnym makijażu i czarnym stroju. Od tego momentu Iwona Pavlović - nazywana także Czarną Mambą - jest prawdziwym symbolem "Tańca z gwiazdami".
Oglądaj "Taniec z gwiazdami" w Polsat Box Go
Zobacz też:
Jeleniewska wyznała, co sądzi o Kaczorowskiej i Gurłaczu. Takie słowa tuż przed finałem "TzG"
Mikołaj Roznerski wprost o "Tańcu z gwiazdami". Aktor boi się jednego
Finał "TzG" bez Musiałkowskiego, za to wraca... on. A już stracił nadzieję
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych